To błąd, zwłaszcza teraz, kiedy nasze smartfony „wiedzą” o nas niemal wszystko. Ich producenci, aby podnieść bezpieczeństwo użytkowników, stosują zabezpieczenia rodem z filmów science fiction, np. skanowanie siatkówki oka i linii papilarnych czy rozpoznawanie głosu. Telefony komórkowe w bardzo krótkim czasie stały się podręcznymi urządzeniami, które dzięki swojej wielofunkcyjności pozwalają załatwić prawie każdą sprawę. Za ich pomocą nie tylko dzwonimy i wysyłamy esemesy, lecz
także obsługujemy pocztę i realizujemy płatności.
Dlatego w sposób szczególny powinniśmy dbać o to, żeby nasz smartfon nie dostał się w niepowołane ręce. Producenci telefonów, aby zwiększyć naszą ochronę, oferują skuteczne i nowoczesne zabezpieczenia.
– Skanowanie linii papilarnych to indywidualne zabezpieczenie, którego żadnemu złodziejowi nie uda się podrobić ani złamać. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku skanowania siatkówki oka. Możemy nawet blokować ekran głosem. Jeszcze kilka lat temu uważaliśmy, że takie funkcje są nierealne. Dzisiaj klienci coraz częściej przy wyborze smartfonów kierują się właśnie tego typu zabezpieczeniami – mówi serwisowi infoWire.pl Karolina Krzeska z firmy ZTE Poland. – Takie rozwiązania przydają się także, kiedy chcemy chronić nasz telefon przed dziećmi. Łatwo zapamiętają one kod, natomiast nigdy nie pokonają zabezpieczeń biometrycznych.
Nowsze telefony są też wyposażone w technologię Force Touch, która pozwala na rozpoznawanie siły nacisku na ekran dotykowy. – Przykładowo możemy mieć kod cyfrowy składający się z czterech jedynek, który odblokowuje ekran smartfonu dopiero, kiedy pierwsza z nich zostanie przyciśnięta mocniej. Ta technologia pozwala również na efektywniejsze korzystanie z aplikacji – stwierdza ekspertka.