W ramach konkursu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) 13 podmiotów z Polski podpisało w piątek umowy na realizację projektów związanych z rozwojem technologii kosmicznych. Są wśród nich przedsiębiorstwa, instytuty badawcze, a także konsorcja. Podpisane w Ministerstwie Gospodarki kontrakty na rozwój projektów związanych z eksploracją przestrzeni kosmicznej to efekt ogłoszonego przez Europejską Agencję Kosmiczną konkursu grantowego.
Od chwili przystąpienia do ESA w 2012 r. Polska znajduje się w okresie przejściowym, który ma polskim firmom i jednostkom badawczym dać czas na zbudowanie potencjału umożliwiającego w przyszłości krajowym podmiotom konkurować w realizacji przedsięwzięć Agencji. Do 2017 r. mogą one brać udział w konkursach dedykowanych wyłącznie polskim podmiotom.
– Celem tego okresu integracyjnego, to zbudowanie w Polsce solidnych przemysłowych podstaw, na których Polska będzie opierała się w przyszłości, by móc zwiększyć maksymalnie korzyści, które kosmos może jej dać – tłumaczył dyrektor departamentu przemysłu, zamówień publicznych i legislacji ESA Eric Morel.
Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński podkreślał, że Polska ma duży potencjał do rozwoju technologii kosmicznych. – Co dziesiąty studiujący Europejczyk jest Polakiem, mamy ponad 100 tys. pracowników naukowych, z czego ponad 60 tys. co najmniej z tytułem doktora, mamy bardzo rozbudowany system szkolnictwa oraz badań i rozwoju. Mogę z całą dumą powiedzieć, że jest w Polsce z kim współpracować i Polska da istotny wkład do tego, co leży w osi głównych działań ESA. Polska gospodarka dojrzała do tego, żeby być konkurencyjną nie tylko na ziemi, ale także w powietrzu – zapewniał.
Morel dodał, że jego uwagę zwróciła wielka różnorodność firm, które zgłosiły się do tegorocznej edycji konkursu. – Zgłosiły się firmy z projektami dotyczącymi hardware’u, nawigacji, jednostek napędowych i innych aspektów związanych z działalnością ESA. Te projekty będą dużą wartością dla Polski, ale i dla samej Agencji i pozostałych jej krajów członkowskich – wyliczał.
Część projektów, które otrzymają finansowanie z ESA, dotyczy budowy konkretnych, możliwych do praktycznego zastosowania w misjach kosmicznych rozwiązań, jednak są wśród nich także takie, których celem jest opracowanie koncepcyjne na temat różnych zagadnień technicznych związanych z eksploracją przestrzeni kosmicznej.
Jedno z przedsięwzięć realizowanych w ramach współpracy z ESA przewiduje budowę silnika manewrującego, który ma umożliwiać zmianę orbity obiektu, ale doceniono także m.in. badania nad zakłóceniami w systemach pozycjonowania satelitarnego, a także koncepcję opracowania specjalnego protokołu komunikacyjnego dla komponentów satelitów, którego implementacja powoli być może znacznie ograniczyć ich wagę.
– Nie zawsze efektem projektów ma być gotowy instrument, który poleci w kosmos. Często celem są także studia wykonalności. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że eksploracja kosmosu to także downstream, czyli wszelkie urządzenia i aplikacje, z których korzysta się na ziemi – tłumaczyła w rozmowie z PAP wicedyrektor departament innowacji i przemysłu w MG Otylia Trzaskalska-Stroińska. Podkreśliła jednak, że przedsięwzięcia, które otrzymały dofinansowanie będą mogły znaleźć zastosowanie w realizowanych obecnie programach ESA, takich jak Galileo czy AGNOS.
MG spodziewa się, że do końca roku jeszcze 15 podmiotów podpisze kontrakty z ESA; łącznie beneficjentami tegorocznej edycji konkursu ma zostać 28 podmiotów.
Liczba projektów zgłoszonych do konkursu ESA jest w tym roku mniejsza niż w ubiegłym (wtedy było ich 34), jednak Trzaskalska-Stroińska zaznaczyła, że kwota grantów jest bardzo zbliżona. Jak powiedziała, środki przyznawane przez ESA to 45 proc. obowiązkowej składki Polski na rzecz tej organizacji – do polskich firm wraca więc kwota ok. 8 mln euro.
Europejska Agencja Kosmiczna (ang. European Space Agency) to jedna z głównych agencji kosmicznych na świecie, jej celem jest eksploracja i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. ESA prowadzi liczne misje sond kosmicznych i wystrzeliwuje satelity okołoziemskie. Zatrudnia ok. 2 tys. osób ze wszystkich krajów członkowskich (m.in. naukowców, inżynierów, informatyków). Jej budżet szacuje się na ok. 4 mld euro rocznie.