10 marca mija rocznica pęknięcia tzw. bańki internetowej na światowych giełdach. Dokładnie w tym dniu, w 2000 roku indeks NASDAQ Composite osiągnął szczyt notowań, po którym nastąpiło załamanie skutkujące bankructwem wielu spółek z branży informatycznej. W ramach tego jubileuszu przypominamy, jak 15 lat temu wyglądał dostęp do internetu i nowych technologii w Polsce.
Na przełomie XX i XXI wieku świat zachwycił się nowymi technologiami. Odbiło się to także na giełdzie, kiedy system obrotu akcjami NASDAQ zanotował najwyższy w historii poziom swojego indeksu giełdowego (5132,52 pkt). Podniecenie nie trwało jednak długo, ponieważ po ponad dwóch latach jego wartość spadła do 1108,49 punktów. Od tego czasu w branży internetowej i technologicznej dużo się zmieniło. Liderami są inne firmy, a korzystanie z internetu stało się niemal tak powszechne, jak łącze telefoniczne.
Bańka internetowa bez stałego łącza
W czasach, kiedy bańka internetowa osiągała coraz większe rozmiary, w Polsce nie było dostępne jeszcze stałe łącze internetowe, które dzisiaj jest jednym z głównych produktów firm telekomunikacyjnych.
Każdy użytkownik starych modemów pamięta charakterystyczny dźwięk wybierania tonowego i połączenia
Standardem wtedy były modemy, które pozwalały pobierać dane z prędkością 56,6 kb/s, a pakiety internetowe ograniczone były czasowo – można było np. wykupić pakiet 8 godzin internetu do dyspozycji na miesiąc.
Kiedyś kilobity, dziś megabity
Obecnie, w dobie nieograniczonych abonamentów internetowych i średniej prędkości łącza na poziomie 7,5 Mb/s (w Polsce, wg serwisu Akamai) takie warunki wydają się wręcz prehistoryczne. Przykładowo, ściągnięcie z sieci pliku muzycznego słabej jakości (ok. 3 MB) zajmowało wtedy ok. 13 min, dziś to zaledwie kilkanaście sekund.
O popularnych dziś serwisach udostępniających streaming muzyki czy filmów można było zapomnieć.
Większa przepustowość – więcej zdjęć
Wraz ze wzrostem przepustowości łącz internetowych metamorfozę przechodziły strony internetowe z całego świata. Dzięki szybszemu ładowaniu treści portale mogły znacznie upiększyć swoją oprawę, zamieniając czysty tekst na duże i czytelne zdjęcia.
Choć w sprawie atrakcyjności i wygody korzystania z takich serwisów internauci są podzieleni, to nie ulega wątpliwości fakt, że diametralnie zmieniła się ich funkcjonalność. Między innymi dzięki nowej technologii Responsive Web Design, strony automatycznie dopasowują się do urządzenia, na którym są wyświetlane.
Bankowość internetowa
O rozwoju stron internetowych wiele mogą też powiedzieć same banki. Początki internetowego dostępu do kont osobistych w Polsce sięgają 1998 roku. Wtedy to Powszechny Bank Gospodarczy S.A. w Łodzi (przejęty później przez Bank Pekao SA) uruchomił internetowy dostęp do środków zgromadzonych na ROR-ach. Przełomem jednak był rok 2000, kiedy na rynek wszedł w pełni wirtualny bank – mBank.
Od tego czasu wymiar bankowości elektronicznej znacznie się zmienił. Wtedy najbardziej zaawansowanym narzędziem był przelew internetowy – dziś bez problemu można przez internet złożyć wniosek o pożyczkę czy otworzyć lokatę. Obecnie banki poza standardowymi już serwisami internetowymi mocno inwestują także w bankowość mobilną, która ciągle zyskuje na popularności.
Odpłynęły kawiarenki
Upowszechnienie się nowej technologii dostępu do internetu pociągnęło za sobą śmierć wielu biznesów opartych na prowadzeniu kawiarenek internetowych – alternatywa dla drogich usług operatorów dziś już nikomu nie jest potrzebna.
Kawiarenki internetowe były popularne jeszcze 10 lat temu
Po opłaceniu kilkuzłotowej stawki godzinowej można było swobodnie korzystać z zasobów internetu – wtedy też popularne były czaty towarzyskie, dostępne na każdym z głównych portali polskiego internetu.
Zamiast czatu – Facebook
Dziś raczej niemożliwe jest spotkanie osoby, która jeszcze korzysta z wirtualnych pokojów czatowych. Swoje udziały na tym rynku tracą także komunikatory, a wszystko to jest efektem pojawienia się w sieci mediów społecznościowych.
Miliony użytkowników na całym świecie postują i tweetują, a prywatne wiadomości wysyłają za pośrednictwem Facebooka, do którego mają dostęp niemal ciągle dzięki swoim smartfonom.
Internet rzeczy
Smartfony to jednak już nie jest jedyny kanał dostępu do internetu. Postęp technologiczny i rozpowszechnienie sieci bezprzewodowych pozwoliło na implementację go niemal w każdym urządzeniu o jakim można by zamarzyć. Teraz już nie tylko komputery osobiste kojarzone są z dostępem do sieci.
W sklepach internetowych można znaleźć termostaty, gniazdka, pralki czy szybkowary umożliwiające podłączenie ich do internetu, a największe koncerny motoryzacyjne zapowiadały i sukcesywnie wprowadzają dostęp do sieci z poziomu kokpitu swoich maszyn.
Poczta e-mail
Pojemność darmowych skrzynek pocztowych w serwisach internetowych sprzed kilkunastu lat dziś nie wystarczyłaby nawet na przesłanie jednego większego załącznika. W marcu 2000 roku Onet.pl oferował 24 megabajtów powierzchni na swoich serwerach w ramach Onet Poczty, a dziś standardem jest już kilkadziesiąt gigabajtów miejsca na prywatną pocztę.
Yahoo poszło nawet o krok dalej i starając się przebić konkurencję, oferuje obecnie 1-terabajtową skrzynkę pocztową za darmo. Tylu danych nie były nawet w stanie pomieścić dyski twarde montowane w komputerach 15 lat temu.
Dzięki coraz szybszym łączom i zniesieniu limitów transmisji danych internet stał się także sposobem na przechowywanie danych. W ostatnich latach powstało wiele serwisów przechowujących dane w chmurze (np. Dropbox), które oferują dodatkowe miejsce na prywatne dane, do których użytkownicy mają dostęp z dowolnego komputera lub obsługiwanego urządzenia mobilnego.
Od okienek do kafelków
Poza dyskami twardymi o pojemności co najwyżej kilku gigabajtów, w 2000 roku na rynku królowały karty graficzne GeForce 2 oraz procesory Pentium 3 z taktowaniem do 500 Mhz. Dziś nawet smartfony ze średniej półki cenowej biją te układy o głowę.
Duże zmiany zaszły także w samym systemie operacyjnym Windows, który niezmiennie króluje na polskich komputerach. Od czasu Windowsa 2000 minęło już wiele generacji, ze sławetnym XP-kiem na czele oraz Windowsem 8, który wprowadził zupełnie nowe rozwiązania w zakresie interfejsu użytkownika. W tym roku zostanie wydany Windows 10 – następca i kontynuator idei kafelkowego Windowsa 8.
Wtedy Dell i Microsoft, dziś Apple i Google
Mówiąc o zmianach na rynku technologicznym nie należy pominąć tego, jak zmieniła się czołówka firm z tej branży. Triumfatorami indeksu NASDAQ Composite w 2000 roku byli Dell i Microsoft. Dzisiaj rozłożenie sił największych spółek diametralnie się zmieniło. Choć Microsoft nadal utrzymuje się w pierwszej trójce, liderem jest Apple, a zaraz po nim Google. Na przestrzeni 15 lat wysokie pozycje zdobyły także nieistniejące jeszcze w czasach bańki internetowej serwisy społecznościowe – dziś Facebook jest 4. największą spółką indeksu pod względem kapitalizacji rynkowej.
Upadki dot-comów nie pociągnęły za sobą jednak spółek takich jak Yahoo, Amazon czy eBay. Ten okres udało się także przetrwać przeglądarce Netscape, która dziś należy już do historii.