Od wczoraj w końcu mamy już w pełni wirtualnego asystenta, który zna polski i chętnie sprawdzamy, czy na pewno rozumie, co do niego mówimy. Uwaga testerów skupia się na tym, czy wyszukiwanie głosowe działa i jak za pomocą komendy można ustawić budzik. Warto pamiętać, że dobry asystent pracuje także, kiedy nic do niego nie mówimy i po cichu załatwia nasze sprawy. Już teraz Google zerka do wiadomości przychodzących na pocztę Gmail, znajduje tam np. potwierdzenie rezerwacji lotu i
zaznacza jego datę w Kalendarzu Google.
Porozmawiać z Siri możemy już od kilku lat, ale to Asystent Google pierwszy nauczył się mówić polsku. Na rynek polski właśnie trafiła jego oficjalna wersja.
– Możliwe, że gdy wirtualni asystenci przyjmą się na dobre, bez
pytania skasują nam reklamowy spam, za to na przykład link z SMS-a z
ofertą pasującą do naszego profilu zakupowego z własnej inicjatywy
wyświetlą na ekranie telewizora. To wcale nie takie science fiction –
mówi Andrzej Ogonowski, PR & Brand Manager SMSAPI.