Lubimy podróżować. Nieodłącznym elementem wypraw jest… telefon. Dzięki internetowi daje niemalże nieograniczony dostęp do najpotrzebniejszych informacji. A co kiedy nie ma zasięgu? Coraz więcej aplikacji działa również w trybie offline. Podstawowym narzędziem podróżnika jest mapa – nie papierowa, ale elektroniczna, np. dostępna w aplikacji Mapy Google. Umożliwia ona wyznaczenie trasy z punktu A do B i określenie czasu podróży, niezależnie czy poruszamy się samochodem, komunikacją publiczną,
rowerem czy na piechotę. Ponadto mapa pozwala zorientować się w terenie oraz znaleźć informacje o interesujących nas obiektach. – Staramy się, aby aplikacja była też do wykorzystania w trybie offline. Można skorzystać z opcji zapisania fragmentu mapy w pamięci telefonu i sprawdzić, gdzie jesteśmy, bez włączonego internetu – mówi serwisowi infoWire.pl Piotr Zalewski z Google Polska.
Nieocenionym asystentem w podróży jest aplikacja Google Now, obsługiwana już w języku polskim. – Podpowie ona, za ile czasu powinniśmy wyjść na lotnisko, z którego terminalu mamy lot, a po wylądowaniu poda informacje o aktualnym kursie walut, pogodzie i tym, co warto zobaczyć w danym miejscu – zaznacza ekspert.
Dawniej z wyprawy przywoziliśmy dwie, trzy rolki filmu fotograficznego. Obecnie telefony pozwalają na utrwalenie tysięcy obrazów. I tu przydaje się aplikacja Zdjęcia Google, która umożliwia nie tylko przechowywanie plików w chmurze, lecz także ich porządkowanie i wyszukiwanie po słowach. „Oprócz tego aplikacja wybierze najlepsze zdjęcia i stworzy prezentację, którą po powrocie możemy pokazać bliskim” – zauważa rozmówca.