Jak donoszą media, internetowa platforma ePUAP, na której możemy załatwiać sprawy urzędowe, została zaatakowana przez cyberprzestępców. Efektem ataku są utrudnienia w dostępie do usług. Wygląda na to, że był to typowy atak DDoS czyli rozproszony atak odmowy usługi, który polega na wysyłaniu do atakowanego serwera bardzo dużej liczby zapytań przez wiele komputerów rozlokowanych na całym świecie. Atak ma celu uniemożliwienie działania serwera, strony internetowej albo usługi.
Czasami cyberprzestępcy żądają okupu w zamian za zaprzestanie ataków. Tego rodzaju działania są bardzo częste – każdego miesiąca mają miejsce tysiące takich ataków.
Najważniejszą informacją dla użytkowników platformy jest to, że atak DDoS nie modyfikuje baz danych na atakowanym serwerze, co oznacza, że nie jest w stanie zmodyfikować naszych dokumentów wymienianych z urzędami. Co najwyżej może uniemożliwić korzystanie z platformy na pewien czas. Oznacza to, że osoby, które korzystają z ePUAP, nie są narażone w wyniku tego ataku na wyciek danych osobowych.
To nie pierwszy atak tego rodzaju na strony publiczne i śmiało można zakładać, że nie ostatni. Według najnowszego raportu CyberPeace Institute Polska jest obecnie jednym z najczęściej atakowanych przez cyberprzestępców krajów. Można przypuszczać, że chęć destabilizacji oraz pokazania swoich możliwości mogła zainspirować cyberprzestępców. Takie działania miały miejsce wielokrotnie, a nasiliły się od czasu rozpoczęcia inwazji rosyjskiej na Ukrainę.
DDoS nie jest skomplikowanym do przeprowadzenia atakiem, a może utrudnić wielu osobom codzienne funkcjonowanie – dlatego właśnie cyberprzestępcy często go wybierają. Nasza obecna sytuacja jest znacznie mniej groźna niż ta, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w Wielkiej Brytanii, kiedy grupa Clop zaatakowała duże firmy, grożąc im ujawnieniem danych wrażliwych.