Należąca do giełdowego potentata Romana Karkosika spółka wygrała przetarg na budowę sieci telefonii komórkowej. Jak się okazuje wygrana została tylko bitwa, aby wygrać wojnę nowy operator będzie musiał stawić czoła trzem potężnym operatorom.
Na budowę sieci GSM Centernet będzie musiał wydać olbrzymie kwoty (1 –
2 mld zł). Obecnie ceny usług szybko spadają, a abonentów nie przybywa
już w takim tempie jak było to jeszcze kilka lat temu. Tym samym
inwestycje zwracają się w dużo dłuższym okresie.
Emil Konarzewski‚ partner firmy
doradczej Audytel powiedział – Decydujące będzie, jak szybko Centernetowi uda się uruchomić swoje
usługi. Czas działa na niekorzyść nowych operatorów. Druga sprawa – jak
szybko poradzi sobie z budową własnej sieci‚ trzecia – jak dobrą ofertę
uda mu się przygotować.
Centernet, podobnie jak P4 będzie na początku świadczył usługi,
korzystając z sieci któregoś z obecnych operatorów. Oznacza to dużo
mniejsze przychody niż w przypadku własnej sieci, ale pozwala na zasięg
w całym kraju już na początku działalności (budowa własnej sieci zajmie
operatorowi kilka lat).
– Budowa sieci komórkowej‚ nawet jeśli jest ograniczona do największych
miast w Polsce‚ będzie dość dużą inwestycją i dlatego dysponowanie
odpowiednimi środkami finansowymi ma bardzo duże znaczenie – mówi Jerzy
Kalinowski‚ partner w firmie konsultingowej KPMG.
W większości krajów europejskich liczba komórek przekroczyła liczbę
mieszkańców. Nowych abonentów nie przybywa‚ ale co roku wielu zmienia
operatora. To szansa dla nowych graczy‚ którzy statystycznie na
początku będą zyskiwali więcej użytkowników‚ niż tracili na rzecz
konkurentów.
– Analizy wykonane przez KPMG pokazują‚ że Polacy są klientami danego
operatora telefonii komórkowej dlatego‚ że mają zaufanie do jego marki
i ponad 70 proc. z nich nie wyraża żadnego zainteresowania zmianą
operatora komórkowego – studzi nadzieje Jerzy Kalinowski. Ale może się
uda.
– Polska jest uważana za jeden z atrakcyjniejszych rynków
telekomunikacyjnych w Europie. W przyszłości liczących się operatorów
będzie ciągle najwyżej kilku‚ ale możliwe jest stworzenie znaczącego
biznesu i połączenie go‚ w tym infrastruktury i bazy klientów‚ z
większym konkurentem – mówi Dariusz Nachyła.
Zdania są podzielone, jak będzie naprawdę ocenimy sami już w
niedalekiej przyszłości. Jedno jest pewne – pojawienie się nowego
gracza na rynku na pewno spowoduje spore zamieszanie, z którego
skorzystają klienci.