Kto dzisiaj może zarobić na treściach zamieszczanych w YouTube? Najwłaściwsza odpowiedź brzmi – każdy. Wideorewolucja jest faktem. Dzisiaj każdy może tworzyć treści wideo, a potem publikować je w internecie i zarabiać. Jeszcze niedawno decyzje dotyczące produkcji i upowszechniania tego rodzaju materiałów należały wyłącznie do stacji telewizyjnych. Obecnie tracą one wyłączność, a sam proces powstawania i udostępniania wideo stał się procesem bardzo demokratycznym.
Czy to oznacza kres tradycyjnej telewizji? Maciej Sojka, jeden z szefów serwisu YouTube w Europie, zajmujący w Google stanowisko Head of YouTube Video Partnership for Central and Eastern Europe, nie uważa, by wideorewolucja mogła całkowicie zniszczyć telewizję. – Stacje telewizje będą istniały, bo są niezbędne do budowania dużych wydarzeń i wysokonakładowych produkcji, będących nośnikiem najwyższej jakości – mówi Sojka, który był jednym z głównych gości konferencji „Nadciąga videorewolucja. Kto i jak zarobi na treściach video w Internecie – współorganizowanej przez dziennik Rzeczpospolita.
YouTube jest dzisiaj największym serwisem, w którym miliony ludzi na całym świecie próbują zarobić na publikowanych tam treściach.
– Nie ma złotej recepty, by zdobyć pieniądze w YouTube. Z naszych doświadczeń wynika, iż użytkownicy nie lubią udawania – wygrywają ci, którzy są autentyczni i potrafią budować charyzmatyczne relacje ze swoimi odbiorcami – uważa Maciej Sojka.