Polecanie innym naszych ulubionych produktów i firm nie jest powszechnym zjawiskiem
w Internecie. Z analizy przeprowadzonej na zlecenie ING Banku Śląskiego przez ośrodek Kantar TNS wynika, że w zależności od analizowanego wycinka rynku, posty odnoszące się do polecania stanowią średnio od 3% do 11%. Czy to oznacza, że nie doceniamy marek, czy po prostu nie mamy w sobie wykształconego mechanizmu do dzielenia się dobrymi opiniami? Chociaż polecanie nie jest częstym zjawiskiem w Internecie a w komentarzach dotyczących firm brakuje dobrych, czyli konstruktywnych
opinii, to analiza przeprowadzona na zlecenie ING Banku Śląskiego pokazuje, że istnieją pewne schematy.
Kategorie produktowe a skłonność do polecania
Najwięcej wpisów polecających odnosi się do rynku odzieżowego – aż 6 tysięcy wpisów (średnio 3% dla wycinka rynku) wspominało o polecaniu. Nie są to jednak klasyczne opinie doceniające jakość produktów czy ciekawy design. Polecanie występuje jako zachęta do kupna produktu.
Kategorią, w której najczęściej występują rekomendacje jest branża kosmetyczna, skupiona głównie na Instagramie. Najczęściej dzielimy się opiniami o kremach, zwracając szczególną uwagę na ich zastosowanie. Właśnie w tym segmencie bardziej doceniane są marki lokalne niż globalne koncerny.
Polecamy krótko i treściwie
Wartym odnotowania zjawiskiem jest fakt, że jak już rekomendujemy dany produkt bądź usługę innym, to jesteśmy dużo bardziej oszczędni w słowa, niż gdy krytykujemy i przestrzegamy przed zakupem. Wpisy polecające mieszczą się średnio w granicy 300 znaków ze spacjami.
– Badanie zrealizowane przez Kantar TNS potwierdza, że w Internecie brakuje dobrych, czyli konstruktywnych opinii. Okazuje się, że nie ma w nas naturalnej potrzeby dzielenia się rekomendacjami odnośnie produktów czy usług. W Internecie brakuje pozytywnych ocen wyrażanych tak po prostu, spontanicznie, jeśli jakaś firma nas mile zaskoczy. A szkoda, bo przecież to najlepsza forma docenienia jej starań i szansa na rozwój. Chcemy inspirować Polaków do tego, aby nie szczędzili opinii przedsiębiorcom, jeśli ci zapracowali na uznanie – powiedziała Barbara Pasterczyk, Dyrektor Banku odpowiedzialna za komunikacje marketingową w ING Banku Śląskim.
Gdzie polecamy i co polecamy? To zależy
Internauci, w zależności od tego, jaki produkt bądź firmę chcą polecić innym, wybierają różne serwisy i kanały komunikacji. Nie zawsze są to media społecznościowe, szczególnie popularne w ostatnich latach. Wciąż wiele osób, szczególnie jeśli chodzi o branżę gastronomiczną, decyduje się na podzielenie się swoją opinią na forach bądź niezależnych serwisach internetowych. Ciekawe jest również to, że to właśnie w kontekście jedzenia najczęściej pojawia się określenie „bardzo polecam”. Okazuje się, że szczególnie dobre opinie zbiera… pizza.
Facebook dominuje w zakresie polecania ubrań, mebli czy podróży. Ciekawe wnioski nasuwa analiza miejsc, gdzie pojawiają się opinie z branży kosmetycznej. Tutaj wyraźną przewagę ma Instagram. Polecenia pochodzą w głównej mierze od blogerów czy osób dominujących w grupach tematycznych i na forach. Ich opinie to forma dzielenia się wiedzą, pewnego rodzaju expert voice. W całym dyskursie internetowym dotyczącym firm i produktów, bardzo brakuje spontanicznych, konstruktywnych opinii wyrażanych wobec mniejszych, lokalnych przedsiębiorców. A to właśnie oni potrzebują ich najbardziej, aby móc udoskonalać swoje produkty i wsłuchiwać się w potrzeby klientów.
W akcji społecznej „Dobry głos dla firm” zachęcamy klientów, aby dawali opinie firmom bo wierzymy, że przynosi to korzyść każdej ze stron. Firmy wiedzą jak ulepszać swoje usługi i dzięki temu mają więcej klientów, a ci z kolei dostają lepszy i bardziej dopasowany produkt – dodała Barbara Pasterczyk.
Badanie opinii wyrażanych w Internecie zostało zrealizowane pod koniec 2018 roku przez Kantar TNS na zlecenie ING Banku Śląskiego. Analiza niemal 100 tysięcy wpisów w sieci nie pozostawia wątpliwości – dawanie pozytywnego feedbacku nie jest jeszcze domeną Polaków, ale ten trend może i powinien się zmienić.