Co piąty SMS w sieci pochodzi od maszyny – to główny wniosek z najnowszego raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej “Rynek usług SMS A2P w Polsce”. Publikacja jest wnikliwym obrazem szybko rozwijającego się w Polsce rynku masowych wiadomości SMS. Jednocześnie jako jedna z pierwszych analiz pokazuje, że SMS – czyli podstawowy kanał mobilnej komunikacji – wcale nie ginie a ewoluuje. Podczas gdy ogólna liczba wysyłanych wiadomości tekstowych maleje, SMS-ów “od maszyny” jest z każdym rokiem coraz więcej, a oferująca tę usługę
branża dynamicznie rośnie.
Ustalenia raportu UKE komentuje Maja Wiśniewska, Marketing Manager SMSAPI
Cieszy nas, że dzięki staraniom Urzędu dostajemy pełniejszy obraz rynku SMS A2P. Działamy na nim od kilkunastu lat i dotychczas widzieliśmy głównie własny wycinek tego sektora oraz globalne analizy. Z przedstawiony danych wynika, że w Polsce cała branża jest na fali i rośnie w imponującym tempie. Przywykliśmy do myślenia, że “nasze” – czyli zautomatyzowane SMS-y wysyłane w imieniu firm, organizacji czy urzędów – to ledwie kilka procent ogółu. Okazuje się, że już co piąty SMS w telefonach Polaków wyszedł z systemu do masowych wysyłek SMS.
Przy tym tempie rozwoju i jednoczesnym spadku liczby wiadomości przesyłanych przez użytkowników między sobą, za 5-10 lat masowe SMS-y zapewne będą stanowiły większość. Już teraz nietrudno byłoby znaleźć osoby zwłaszcza wśród młodszych generacji, które praktycznie nie piszą SMS-ów do innych, a te wiadomości, które dostają, to głównie potwierdzenia zamówień, kody do przelewów, alerty czy bilety. Z naszego badania przeprowadzonego ostatniej jesieni wynika że również firmy najczęściej wysyłają SMS-y do budowania relację z klientami – 55 proc. z nich wykorzystuje je do przekazywania powiadomień o statusach zamówienia i innych potwierdzeń.
Co ciekawe, artykuł podsumowujący raport, zaczyna się od przypomnienia, że SMS kończy w tym roku 30 lat. To dobra pora, by zauważyć, że ten kanał komunikacji na naszych oczach zmienia swoją funkcję z mobilnego czatu na pomoc w załatwianiu spraw – podobnie jak radio czy zegarek adaptuje się do nieco innej roli, niż spełniał kiedyś. W ostatnich latach SMS dał się poznać na nowo jako wsparcie masowej komunikacji – e-recepty, potwierdzenia e-zakupów, terminów wizyt czy szczepień docierają szybko i skutecznie.
Na horyzoncie tymczasem – co widoczne jest też w raporcie – pojawia się RCS nazywany czasem następcą SMS-a. Choć ten standard nie do końca jest “nowym SMS-em”, może zacząć pełnić taką funkcję. Wystarczy, że będzie zawierał wszystkie multimedialne rozszerzenia, które lubimy w komunikatorach, a jednocześnie stanie się równie powszechny co SMS-y i nie będzie wymagał zainstalowania żadnej aplikacji, bo u wszystkich zadziała od razu.
Raport pokazuje, że SMS to wciąż ważne narzędzie komunikacji i to tylko potwierdza, że że jest to skuteczny kanał/narzędzie po które warto sięgnąć.