Sprzedawca telefoniczny, maszynistka czy sekretarka prawna – to tylko kilka przykładów zawodów, które w przyszłości będą wykonywane przez roboty i maszyny. Automatyzacji stanowisk obawia się co trzeci Polak. Czy nowy trend zmniejszy liczbę etatów dostępnych na rynku? Pracodawcy mają coraz większe trudności ze znalezieniem pracowników o kompetencjach wiążących się z naukami ścisłymi.
To jeden z powodów zmian zachodzących na rynku pracy, w tym automatyzacji, obecnej w niemal każdej branży. Co trzeci Polak obawia się, że w ciągu 10 lat jego stanowisko zostanie zmechanizowane. Z kolei 1/5 z nas uważa, że ich zawód po prostu zniknie.
Automatyzacja pracy nie musi oznaczać drastycznego zmniejszenia puli dostępnych etatów.
– Zniknięcie jednych stanowisk będzie miało przełożenie na wzrost zapotrzebowania na specjalistów w innych obszarach. Dobrym przykładem jest branża bankowa. Liczba zamykanych oddziałów, z powodu znaczącej roli, jaką odgrywa bankowość elektroniczna, ma wpływ na zwiększenie zapotrzebowania na osoby zajmujące się technologiami informatycznymi czy ochroną danych osobowych w internecie – wyjaśnia w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Agnieszka Bulik, dyrektor ds. prawnych i public affairs z agencji pracy tymczasowej i doradztwa personalnego Randstad Polska.
Zmienia się więc zapotrzebowanie na kompetencje, natomiast liczba stanowisk nie ulega wielkiemu zmniejszeniu.