Rozmowy na komórki w tradycyjnych telekomach są już tańsze niż u wielu operatorów telefonii internetowej. Ta kolejna wojna cenowa między operatorami wybuchła dzięki Urzędowi Komunikacji Elektronicznej, który zmusił TP SA do obniżki połączeń z komórkami – czytamy w Gazecie Wyborczej
Wczoraj spółka Tele2 wprowadziła nowe ceny za rozmowy z telefonu
stacjonarnego z
numerami komórkowymi. Od 1 listopada za połączenia w godzinach szczytu
do sieci Orange, Era czy Plus klienci Tele2 zapłacą 65-66 gr za minutę.
To ponad 20 proc. mniej niż obecnie. W weekendy i po 18 będzie jeszcze
taniej: 62-63 gr.
Jak czytamy w Gazecie Wyborczej również wczoraj TP SA ruszyła z wielką kampanią reklamowa „Taniej nie będzie”.
Ale ta obniżka to nie biznesowa decyzja Telekomunikacji, lecz wynik
interwencji regulatora rynku. Urząd Komunikacji Elektronicznej uznał
bowiem, że stosowane przez TP SA stawki połączeń na komórki nie są
niczym uzasadnione.
– Ceny połączeń z telefonów
stacjonarnych na komórki są w całej Europie irracjonalnie wysokie. Po
tym, jak udało się obniżyć ceny roamingu, to ostatni bastion
kilkusetprocentowych marż – podkreśla Kulisiewicz. – Dlatego obniżenie
ich, choćby w wyniku urzędowych regulacji, to krok w bardzo dobrą
stronę. Cały rynek i wszelkie rodzaje połączeń będą teraz zmierzać ku
modelowi stałego abonamentu z nieskończoną liczbą minut na połączenia –
powiedział Tomasz Kulisiewicz analityk rynku telekomunikacyjnego.