Telemedycyna ma wiele zalet: poprawia dostępność usług, oszczędza czas i pieniądze – zarówno pacjentów, jak i służb medycznych. A mimo to wciąż zaledwie około 10 proc. społeczeństwa skorzystało kiedykolwiek z usług telemedycznych. Wybuch koronawirusa może przełamać rezerwę wobec telemedycyny. Co ciekawe, jeśli telemedycznym rozwiązaniom uda się przebić do głównego nurtu w czasie epidemii – prawdopodobnie pozostaną już w nim również po jej ustąpieniu.
– Jeśli sytuacja dojdzie do punktu, w którym lokalne stacje sanitarno-epidemiologiczne czy rząd zalecą lub wręcz nakażą pozostawanie w domach, jak to się dzieje w Chinach czy we Włoszech, system opieki zdrowotnej będzie zmuszony skorzystać z wirtualnych form badania, diagnozowania i przekazywania zaleceń. To może być słodko-gorzki moment dla systemów telemedycznych takich jak HIGO, które długo nie mogły się doczekać uznania, mimo ewidentnych i potwierdzonych korzyści, jakie niosłyby dla przeciążonego systemu opieki zdrowotnej – podkreśla Łukasz Krasnopolski, założyciel i prezes HIGO – systemu telemedycznego.
Co ciekawe, jeśli telemedycznym rozwiązaniom uda się przebić do głównego nurtu w czasie epidemii – prawdopodobnie pozostaną już w nim również po jej ustąpieniu. Dr Joe Kvedar, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Telemedycyny, uważa, że po przejściu epidemii osoby, które w czasie przymusowej kwarantanny w domu miały okazję z powodzeniem skorzystać z narzędzi telemedycyny pod nadzorem lekarza, będą bardziej otwarte i gotowe na wykorzystywanie ich również przy innych zdrowotnych dolegliwościach po przejściu epidemii.
Dotychczasowy brak przekonania do telemedycyny mógł wynikać z nieznajomości nowoczesnych technik, jakimi ta się posługuje. Wiele ośrodków zdrowia umożliwia kontakt z lekarzem za pomocą aplikacji lub podczas rozmowy telefonicznej. Pacjenci korzystają z takich możliwości najczęściej w przypadku wątpliwości przy postępowaniu w wypadku już zdiagnozowanych chorób lub gdy potrzebują recepty bądź skierowania na badania. W przypadku poważniejszych dolegliwości większość pacjentów ufa jedynie diagnozie postawionej podczas osobistej wizyty w ośrodku zdrowia.
Najnowsze urządzenia telemedyczne pozwalają jednak na przeprowadzenie pełnego interaktywnego wywiadu. Pacjent za pomocą specjalnych końcówek dołączonych do urządzenia obsługującego system telemedyczny: otoskopu, termometru, stetoskopu, kamery obrazowania gardła i dermatoskopu, może samodzielnie zbadać gardło, ucho, osłuchać płuca, serce, brzuch, skórę, a lekarz może wyniki tych pomiarów ocenić na odległość i postawić całkowicie wiarygodną diagnozę.
Obecna sytuacja związana z zagrożeniem epidemiologicznym potwierdza, że telemedycyna może nie tylko odciążyć przeładowane ośrodki zdrowia, ale także przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się wirusów poprzez niwelowanie kontaktu chorych z innymi osobami.