W ciągu ostatnich lat na rynku globalnym można zaobserwować gigantyczny rozwój handlu elektronicznego. Klienci przenoszą większość swoich zakupów do sieci, a tradycyjne sklepy stają się tylko powierzchniami reklamowymi. Polacy coraz częściej robią zakupy w Internecie – 32% obywateli naszego kraju kupuje w sieci przynajmniej raz w tygodniu. Jednak, mimo że kupujemy często, to na pojedyncze zakupy przeznaczamy o wiele mniejsze kwoty, niż np. nasi sąsiedzi z Niemiec.
Statystyczny Polak na zakupy w Internecie wydaje rocznie około 464 euro, co jest znacznie poniżej europejskiej średniej. Liczba Polaków robiących zakupy on-line stale rośnie. Co trzeci z ankietowanych, którzy jeszcze nigdy nie kupili nic przez Internet planuje w przyszłości spróbowania takiej formy zakupów. Najczęściej wymienianymi powodami są niższe ceny produktów oraz oszczędność czasu. Jeszcze kilka lat temu zakupy on-line robiło się głównie poprzez aukcje internetowe, teraz najczęściej kupujemy w e-sklepach oraz w portalach oferujących zniżki grupowe. Przy wyborze towarów chętnie korzystamy też z porównywarek cen i for internetowych.
Fakt popularności e-sklepów wykorzystały m.in. globalne sieci hipermarketów, które poprzez umożliwienie konsumentom zakupów on-line skutecznie wzburzyły rynkiem e-commerce. Sieć Tesco, znajdująca się na 3. miejscu w Europie, rozpoczęła sprzedaż internetową w Wielkiej Brytanii już w latach 80. Wtedy serwis ten miał tylko 450 użytkowników, dziś jest to potężny biznes – dzięki specjalnie stworzonej globalnej platformie sprzedano do tej pory ok. 4 mln produktów.
– Pomimo, że w całej Europie widoczne jest zahamowanie tempa wzrostu gospodarczego, to sklepy internetowe wciąż notują zwiększenie przychodów. I choć spadają jednorazowe wydatki na zakupy, to liczba konsumentów kupujących przez Internet stale rośnie. Fakty wskazują więc na to, że warto zainwestować w biznes on-line – mówi Dominika Chłopicka Social Media Manager GRUPA 365 NET.
Jednym z powodów, dla których konsumenci nie decydują się na zakupy w sieci jest brak możliwości obejrzenia nabywanego produktu – tak twierdzi prawie połowa ankietowanych niekupujących on-line. Ale już niebawem nie powinno to stanowić problemu – rzeczywistość, w której chodzimy po wirtualnym sklepie i zdejmujemy z półek produkty w 3D, które możemy obejrzeć z każdej strony, jest już coraz bliżej.
Czy oznacza to, że już niebawem coś takiego jak sklep w ogóle przestanie istnieć?
Na razie nic na to nie wskazuje. Konsumenci nadal lubią tradycyjne zakupy – dostają produkt tu i teraz, bez konieczności czekania na przesyłkę i mogą go obejrzeć oraz dotknąć przed nabyciem. A poza tym po prostu lubią „chodzić po sklepach” – przynajmniej panie.