Pierwszym niemieckim i jednocześnie europejskim punktem, w którym można było dostać urządzenie Apple, był sklep operatora komórkowego T-Mobile w Kolonii – informuje agencja Reuters. Na jego otwarcie, które nastąpiło tuż po północy w piątek, w zimnie i przy padającym deszczu, czekało kilkaset osób (w większości mężczyzn).
Jednak pozostałe niemieckie punkty operatora, które zostały otwarte później w ciągu dnia, nie przeżywały takiego oblężenia jak w Kolonii. Przykładowo we Frankfurcie, większość Niemców mijających główny salon T-Mobile w centrum miasta spieszyło się do swojej pracy, nie zauważając plakatów promujących i zapowiadających dostępność telefonu. W sumie, jak poinformował rzecznik T-Mobile, do piątkowego popołudnia operator sprzedał około 10 tysięcy iPhonów.
Inaczej było w Stanach Zjednoczonych, gdzie najzagorzalsi fani, nie zważając na wysoką temperaturę występującą na przemian z deszczowymi ulewami, ustawiali się w kolejkach już na kilka dni przed premierą iPhona, która miała miejsce pod koniec czerwca. Amerykańscy blogerzy ochrzcili nawet produkt Apple mianem „Jesus Phone”.
Na rynku niemieckim iPhone kosztuje 399 euro. Przy jego zakupie klienci muszą podpisać dwuletnią umowę z T-Mobile, z miesięcznym abonamentem w cenie od 49 do 89 euro.
Drugim europejskim krajem, w którym zadebiutował w piątek iPhone, była Wielka Brytania. Urządzenie można tam kupić w sklepach operatora O2, Apple i Carphone Warehouse. 29 listopada produkt trafi również do sprzedaży we Francji. Mieszkańcy innych krajów z całego świata muszą poczekać do przyszłego roku.