Sklepy internetowe z dewocjonaliami otwierają się chętniej i sprzedają więcej niż przed pandemią – wynika z danych platformy e-commerce Shoper. Sprzedawców przyciągają do internetu szerokie możliwości sklepów online oraz zmiana nawyków zakupowych klientów. Niemal wszystkie branże sklepów działających online zanotowały w ostatnich kilkunastu miesiącach nadzwyczajne wzrosty. Jednak w przypadku kategorii dewocjonaliów ten rosnący trend utrzymuje się mimo zniesienia już praktycznie wszystkich restrykcji wobec handlu stacjonarnego.
Co więcej, skokowy wzrost liczby kupujących i sklepów nastąpił w czasie, gdy często na ostatnią chwilę przekładane były terminy pierwszych komunii, chrztów i ślubów. To wydarzenia, które są jednymi z głównych okazji do zakupów w sklepach z dewocjonaliami.
Za wzrostem stoi zmiana pokoleniowa?
Statystyki platformy sklepów internetowych Shoper pokazują, że łączna wartość transakcji w sklepach z dewocjonaliami i korzystających z usługi Shoper Płatności, w 2020 r. była trzykrotnie wyższa niż w 2019 r. Z kolei łączna wartość transakcji w pierwszym półroczu 2021 stanowi 175 proc. wartości transakcji w pierwszym półroczu 2020 r.
– Kika lat temu analitycy z niemałym zdziwieniem zauważali, że dewocjonalia w internecie kupują głównie osoby młode, choć to przecież starsze pokolenia kojarzone są z religijnością. Wygląda na to, że seniorzy wcześniej zaopatrywali się w stacjonarnych sklepach np. przy kościołach. W czasie pandemii często po raz pierwszy odkryli, że w internecie jest już wszystko, a zakupy robi się naprawdę łatwo. Podobny efekt widoczny był też w innych branżach i był tym silniejszy, im bardziej przed pandemią dominował w nich handel stacjonarny – wyjaśnia Artur Halik z platformy sklepów internetowych Shoper.
Branża z ogromnym potencjałem
Częściowo za wzrost sprzedaży dewocjonaliów w sklepach internetowych odpowiedzialny jest przyrost samej liczby sklepów. Obecnie na platformie Shoper działa ponad dwukrotnie więcej sklepów sprzedających dewocjonalia niż w 2019 r.
– Znajomość lokalnej specyfiki, czyli w wypadku dewocjonaliów kalendarza świąt i około religijnych uroczystości, okazuje się dużym atutem dla rodzimych producentów, którzy coraz sprawniej sprzedają swoje produkty w internecie. Mają do tego coraz to nowocześniejsze narzędzia, takie jak Shoper, które pozwalają uruchomić sprzedaż online właściwie z dnia na dzień – zauważa Artur Halik. – Pandemia okazała się dodatkowym, mocnym impulsem do zakładania nowych sklepów internetowych, czasem w miejsce sklepów stacjonarnych, które w wyniku lockdownu straciły rację bytu. Przedsiębiorcy szybko wyczuli, w którym sektorze rynku drzemie duży potencjał i, jak widać na przykładzie dewocjonaliów, intuicja ich nie zawiodła – ocenia ekspert.