Ile można prosić Telekomunikację Polskę, by usunęła usterkę w neostradzie? Nawet dwa tygodnie, bo firma nie ma ustalonych terminów naprawienia awarii sieci.
Czytelniczka Gazety Wyborczej przez kilkanaście dni probowała dzwonić na infolinię. Z każdym razem przekonywano, że usterka zostanie usunięta. Poirytowana złożyła skargę do Telekomunikacji Polskiej. Dni mijały, usterki nie usuwano. I przyszedł 18 lutego. – Tak mnie załatwili, że mi całkowicie internet wyłączyli . To jest paranoja. Internet muszę mieć, bo z większością klientów kontaktuję się za pomocą sieci. Muszę mieć na bieżąco dostęp do informacji o zmianach kursów walut. Najśmieszniejsze jest to, że firma nie ma żadnych terminów, w których powinna sieć naprawić – mówi pani Dorota.
Dopiero po interwencji dziennikarzy przywrócono świadczenie usług pokrzywdzonej. Rzeczniczka TP Izabella Szum tłumaczyła problem następująco: – Problem wynikał z tego, że wcześniej na tym numerze klientka posiadała inną usługę (DSL), którą należało wyłączyć, aby uruchomić neostradę. Aby była ciągłość w przejściu z jednej usługi na drugą, nie wyłączyliśmy tej pierwszej do czasu aktywowania przez klientkę neostrady. Wyłączenie usługi DSL spowodowało czasowe zawieszenie neostrady. Przepraszamy za trudności.
Ponadto rzeczniczka przyznała, że TP nie ma ustalonych terminów naprawienia sieci. – Staramy się robić to jak najszybciej – tłumaczy.