Niemal puste drogi w porannym szczycie komunikacyjnym i ekstremalne, niespotykane od lat korki wczesnym przedpołudniem. Oto sytuacja drogowa w dniu meczu Polska – Senegal. Czy miasta powinny udostępnić BUSpasy do rozładowania takich korków? AutoMapa szczegółowo przeanalizowała dane drogowe w dniu pierwszego meczu Reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2018r. Bez wątpienia można na ich podstawie powiedzieć, że piłka nożna jest nadal polskim sportem narodowym.
Poranek na polskich drogach rozpoczął się nadzwyczaj spokojnie. Widać było znacznie mniejszy ruch na drogach niemal we wszystkich miastach w Polsce. W porównaniu ze średnią z kilku ostatnich tygodni wskaźnik Korkometr, obrazujący stan zakorkowania dróg, był o 2-3 punkty niższy, niż zazwyczaj. Również łączny czas korków w polskich miastach był nawet o 1/3 mniejszy, niż zazwyczaj. Wiele osób wybrało tego dnia transport publiczny tak, aby mecz z Senegalem obejrzeć wspólnie ze znajomymi w pubach, restauracjach czy licznych strefach kibica.
Korkometr Warszawa
Ci, którzy wybrali przejazd do pracy własnym pojazdem, dzięki znacznie mniejszej liczbie aut na drogach, pokonali trasę do pracy bardzo sprawnie i w znacznie krótszym czasie, niż zazwyczaj.
Korkometr Poznań
Diametralnie odmienna sytuacja miała miejsce podczas popołudniowego szczytu komunikacyjnego, który rozpoczął się wcześniej niż zazwyczaj i bardzo gwałtownie.
Jak wynika z danych AutoMapy, ogromna liczba osób wyszła z pracy około godz. 15 i masowo ruszyła do domów aby dojechać na początek meczu. Spowodowało to gwałtowny wzrost natężenia ruchu i niespotykane, znacznie powyżej średniej, korki na drogach. W dwóch miastach: Gdańsku i Wrocławiu wskaźnik Korkometr osiągnął maksymalną wartość 12 punktów.
Korkometr Wrocław
Tak potężnych korków nie było w tych miastach od ponad roku. Również inne miasta w Polsce notowały rekordowe zakorkowanie. W Warszawie łączny czas korków o godzinie 16:30 sięgał niemal 1400 minut, a we wspomnianym wcześniej Wrocławiu był on większy o prawie 300% niż zazwyczaj i przekraczał 1100 minut!
Korkometr Gdańsk
Równie gwałtownie jak się rozpoczął popołudniowy szczyt, tak równie gwałtownie się zakończył. Już przed godziną 18 ruch na drogach spadł poniżej średniego poziomu z ostatnich tygodni, a kibice dotarli przed telewizory, aby śledzić walkę polskiej kadry narodowej. Dość powiedzieć, że tzw. Mordor, a więc warszawskie zagłębie biznesowe, o godzinie 17 świecił pustkami, a ruch przypominał ten, który jest w weekendy.
– Gwałtowne zwiększenie natężenia ruchu związane jest zwykle z konkretnym zdarzeniem. Tradycyjny popołudniowy szczyt komunikacyjny związany jest z powrotem do domu. Sytuacja zaostrza się jeśli zadziałają dodatkowe czynniki. Tak jak w przeddzień długiego weekendu, tak i wczoraj mieliśmy do czynienia z ekstremalnym zwiększeniem natężenia ruchu w krótkim przedziale czasowym. Są to sytuacje wyjątkowe i wymagają szczególnego działania. Należy rozważyć możliwość doraźnego wykorzystania np. BUSpasów do rozładowania ruchu. Tym bardziej, że tak ekstremalne korki dotykają również komunikację publiczną. – komentuje dr Magdalena M. Fuhrmann z Zakładu Geografii Miast i Organizacji Przestrzennej WGSR UW.
Korkometr, to opracowany przez AutoMapę wskaźnik obrazujący poziom zakorkowania danego miasta i dróg wylotowych. 12-stopniowa skala, wzorowana na skali Beuaforta, pokazuje opóźnienie względem przejazdu tym samym odcinkiem drogi poza godzinami szczytu. Wartości korkometru prezentowane są w czterech grupach.
1 – 3: Brak utrudnień
4 – 6: Niewielkie korki
7 – 9: Znaczne korki
10 – 12: Ekstremalne korki