Robert Moore, genialny hacker z USA, został aresztowany i skazany na 2 lata więzienia. Mężczyźnie udowodniono włamanie do systemów 15 różnych dostawców usług VoIP (telefonii internetowej). Kradł i sprzedawał uzyskane minuty za pośrednictwem firmy, w której pracował.
Jak sam przyznaje, proceder był „niewiarygodnie prosty” z uwagi na podstawowe uchybienia w zabezpieczeniach stosowanych przez firmy. „Gdy ma się do czynienia z tak liczbą ilością komputerów, trudno uwierzyć, jak wiele spośród nich pozbawionych jest wszelkiej ochrony”, mówi zatrzymany hacker.
Kradzież dokonana przez Moorea sięga 10 milionów minut usługi VoIP, wartych przeszło 1 milion dolarów, które następnie sprzedawał po obniżonych cenach. Jednak osobiście zarobił na procederze zaledwie 20 tys.
Według danych przedstawionych w trakcie procesu przez sieć AT&T, odnotowano 6 milionów przypadków skanowania łącz. Jeden z mniejszych dostawców usług VoIP zbankrutował w wyniku działalności Moorea.
Praca hackera była niezwykle prosta, bowiem największą bolączką firm, które padły ofiarą oszusta było stosowanie domyślnych haseł w konfiguracji routerów. Uzyskując w tak prosty sposób dostęp do systemów, Robert Moore dowolnie przeszukiwał i modyfikował bazy danych zaatakowanych firm.