Jak donoszą izraelskie media, wtorkowa transmisja online półfinałów Eurowizji została chwilowo przejęta przez cyberprzestępców. W trakcie konkursu hakerzy wyemitowali na stronie nadawcy dwuminutowy film ostrzegający przed atakiem rakietowym na Tel Aviv. W opinii Kamila Sadkowskiego, starszego analityka zagrożeń w ESET, cyberataki o podłożu politycznym, których celem są dyplomaci, politycy, czy nawet ministrowie, nie powinny nikogo dziwić.
„Ostrzeżenie: ryzyko ataku rakietowego, prosimy schronić się”, „Izrael nie jest bezpieczny. Zobaczycie!” – takie komunikaty mogli zobaczyć widzowie transmisji online półfinałów Eurowizji, odbywających się we wtorek w Tel Avivie. Jak informuje The Jerusalem Post, pomimo odpowiednich zabezpieczeń, strona internetowa nadawcy konkursu na kilka minut została przejęta najprawdopodobniej przez palestyńskich hakerów. Według informacji uzyskanych przez portal rt.com, atak miał podłoże polityczne i był związany z ostatnią falą przemocy pomiędzy Izrealem a Palestyną. W efekcie ostatnich konfliktów zginęło co najmniej 25 Palestyńczyków oraz czterech Izraelczyków.
Nasilenie cyberataków o podłożu politycznym
– Ostatnio głośno było o ataku na hiszpańskie Ministerstwo Obrony, który został wymierzony w wewnętrzną sieć resortu. Hakerzy przeszukiwali ją pod kątem informacji dotyczących przemysłu zbrojeniowego – tłumaczy Kamil Sadkowski.
Przykładów wrogiej działalności cyberprzestępców wymierzonej w instytucje państwowe i urzędników jest znacznie więcej. Na początku maja badacze z ESET przedstawili wyniki analizy wirusa LightNeuron, który pozwalał podszyć się pod ofiarę (polityków, dyplomatów z jednego z kraju z Europy Wschodniej) i w jej imieniu wysłać spreparowaną wiadomość e-mail.
– Wyobraźmy sobie, jakie konsekwencje polityczne mogła nieść sytuacja, w której oficjalne maile wysyłane przez ministra były zmanipulowane przez grupę wyrafinowanych hakerów. Właśnie z takich względów państwowe cybebezpieczeństwo powinno być stawiane na pierwszym miejscu – dodaje Sadkowski.