Udostępnianie nielegalnych kopii największych hitów kinowych może być intratnym interesem. Najczęściej piratowane są ogólnoświatowe hity, ale i nasze rodzime produkcje, które są poszukiwane przez internautów. Największe hity kinowe to największe zyski w pierwszych miesiącach wyświetlania w kinach. Dotyczy to zarówno branży kinowej, jak i towarzyszących – sprzedaży gadżetów, muzyki filmowej, eventów. Wiedzą o tym piraci działający w mniej lub bardziej zorganizowanych
strukturach, którzy uczestniczą w wyścigu po zyski, wykorzystując wszelkie możliwe sposoby pozyskania kopii i udostępnienia ich w sieci.
Piratom często pośrednio pomagają same wytwórnie, decydując się na premiery w różnych terminach w zależności od kraju. Ułatwia to pozyskanie kopii, przygotowanie tłumaczenia i często start przed lub razem z oficjalną premierą kinową. Największe hity trafiają do serwisów, w których pobieranie jest płatne za pośrednictwem mikropłatności, w drugiej kolejności do serwisów wymiany plików z płatnymi abonamentami i peer-to-peer.
Największe zyski przynoszą piratom pierwsze dni aktywności, w których pliki nie są dostępne w obiegu publicznym. Dotyczy to najczęściej poszukiwanych filmów, w tym tak popularnych aktualnie jak Miasto 44. Wałęsa. Człowiek z żelaza czy Bogowie, który przedstawia życie i pracę prof. Zbigniewa Religi.
– Im bardziej popularny film, tym większe zyski piratów zajmujących się udostępnianiem plików w celach zarobkowych. Piractwo może dotyczyć nie tylko produkcji filmowych czy muzycznych, a także sygnału telewizyjnego. Mam tutaj na myśli płatne serwisy umożliwiające oglądanie kodowanych programów, np. sportowych, za stosunkowo niewielką opłatę, która w całości trafia do osoby, która reemituje nielegalnie sygnał w Internecie – wyjaśnia Wojciech Bojarski z kancelarii Glass-Brudziński.
Jak wynika z raportu PwC „Analiza wpływu zjawiska piractwa treści wideo na gospodarkę w Polsce”, od 7 do 10 mln Polaków korzysta z serwisów internetowych oferujących dostęp do plików wideo, z czego od 29% do blisko połowy z nich płaci za dostęp do serwisów dających dostęp do nielegalnie udostępnianych plików wideo.
Średnia wartość miesięcznych wydatków na dostęp do nielegalnie udostępnianych plików wynosi blisko 15 złotych na każdego internautę korzystającego z takiej możliwości.