Co wiemy o nowym iPhonie? Spekulacji jest sporo, bo od dłuższego czasu temat ten rozgrzewa do czerwoności fanów marki Apple. Wszystko jednak stanie się jasne już dzisiaj – w końcu nadszedł dzień jednej z najbardziej oczekiwanych premier w świecie nowych technologii. Już w pierwszych dniach września media donosiły o kolejkach, które gromadzą się pod kultowym sklepem Apple w Nowym Jorku.
Niby nie powinno to już nikogo dziwić, w końcu iPhone to biznesowy fenomen, najbardziej pożądany gadżet na rynku smartfonów. Wartość pierwszych miejsc w kolejce, sięgająca nawet kilku tysięcy dolarów, wydaje się jednak mocno odbiegać od jakichkolwiek symptomów zdrowego rozsądku.
Jaki ma być nowy iPhone?
Podobno większy i mocniejszy. Wiele plotek głosi jakoby na światło dziennie miały dziś wypłynąć dwa nowe smartfony, model z ekranem 4,7 cali oraz drugi o przekątnej 5,5 cali. Oczywiście, prócz większych rozmiarów i silniejszych podzespołów, iPhone 6 ma być też paletą zupełnie nowych funkcji, powiązanych z nową wersją systemu operacyjnego. Co więcej, krążą spekulacje, że kultowy smartfon nie będzie jedyną premierą dzisiejszej konferencji. Mówi się też o prezentacji nowego iPada Air oraz iWatch – inteligentnego zegarka.
Dziś wieczorem siecią rządził będzie zapewne jeden temat. Co ciekawe, premiera odbędzie się we Flint Center w Cupertino, a więc tam, gdzie ponad trzydzieści lat temu pierwszego Maka zaprezentował Steve Jobs. Marketingowa zagrywka czy debiut o porównywalnym znaczeniu?
– iPhone to już legenda, biznesowy i marketingowy fenomen. Najlepszy tego dowód – rynkowa gorączka umiejętnie podsycana i wykorzystywana przez Apple. Na premierę z największą niecierpliwością czekają nie tylko fani marki, którym perspektywa debiutu już od dawna spędza sen z powiek. Zainteresowani nowością potentata z Cupertino są także jego zagorzali przeciwnicy. Medialny szum osiąga imponującą skalę – komentuje Katarzyna Kołodziejczyk, Key Account Manager GRUPA 365 NET.