Analiza wykonana przez Zespół Analiz Ekonomicznych EY Polska wskazuje, że w perspektywie najbliższej dekady ok. 2,6% zadań wykonywanych w naszym kraju może zostać poddanych automatyzacji przez narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji. To mniej niż w Europie Zachodniej lub USA (ok. 5%), ale więcej niż średnia w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (2,2%). Implementacja technologii AI pozwoli na wzrost produktywności, równocześnie będzie wymagała znacznych nakładów finansowych. Sprawi to, że w ciągu najbliższej dekady w Polsce inwestycje w technologie informacyjno-komunikacyjne powinny się niemal podwoić – wzrastając o 0,4 – 0,9% PKB. Szacunki ekspertów EY wskazują również na potencjał dodatkowego wzrostu PKB o 0,7% – do 2,1%. Wdrożenie rozwiązań AI nie pozostanie jednak obojętne dla inflacji (możliwy wzrost o 0,3 pkt. proc.) i stóp procentowych (wzrost o 0,2 – 0,9 pkt. proc).
Analiza wykonana przez ekspertów EY Polska wskazuje, że w perspektywie następnej dekady ok. 2,6% zadań w naszym kraju może zostać poddanych automatyzacji przez narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji. To mniej niż w Europie Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych, gdzie eksperci Zespołu Analiz Ekonomicznych EY szacują ten poziom na ok. 5%. W przypadku Europy Środkowo-Wschodniej ten współczynnik wynosi ok. 2,2%, a więc 0,4 pkt. proc. mniej niż w Polsce.
– Skuteczne wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji będzie punktem zwrotnym nie tylko w biznesie. Powstające modele, sposoby analizy danych dadzą dużą przewagę konkurencyjną. Jesteśmy dopiero na początku tej drogi, ale już widać, że nie jest to sezonowa moda, tylko trwała zmiana, od której nie ma odwrotu. Dotyczy to nie tylko pojedynczych przedsiębiorstw, ale całych gospodarek. To kluczowy moment do działania, również w Polsce. Wdrażanie AI to maraton, a nie sprint. Jednak nawet w biegach długodystansowych zawodnicy, którzy już na początku zostaną z tyłu mają znacznie mniejsze szanse na przebiegnięcie linii mety jako pierwsi – mówi Jacek Kędzior, Partner Zarządzający, EY Polska.
Mniejszy potencjał nad Wisłą – jak również w pozostałych krajach naszego regionu – wynika z niższego poziomu płac niż te obserwowane na Zachodzie. W efekcie korzyści ekonomiczne wynikające z potencjalnego zastąpienia ludzkiej pracy przez sztuczną inteligencję są bardziej ograniczone. Dane Międzynarodowej Organizacji Pracy wskazują, że nawet po uwzględnieniu siły nabywczej, wynagrodzenia w Polsce stanowią ok. 60% tych obserwowanych w USA czy Europie Zachodniej. W przypadku Europy Środkowo-Wschodniej wynik to 40%.
Wykorzystanie AI do automatyzacji wybranych zadań oraz wsparcia w wykonywaniu innych pozwoli na ograniczenie kosztów produkcji, a przez to spowoduje wzrost produktywności w gospodarce. Aby oszacować skalę tego wzrostu należy uwzględnić, za jaką część kosztów w danym państwie odpowiada praca. Polska cechuje się mniejszym udziałem pracy w kosztach produkcji niż średnia dla Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego, pomimo nieznacznie wyższego potencjału automatyzacji i transformacji zadań przez narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji, eksperci EY spodziewają się zbliżonej skali wzrostu produktywności. Nad Wisłą wyniesie ona 0,3 – 0,9%, w naszym regionie 0,3 – 0,8%, a w Europie Zachodniej 0,9 – 1,8%.
– Nie ma żadnych wątpliwości, że sztuczna inteligencja z biegiem lat będzie miała coraz większy wpływ na rynek pracy. Dlatego już teraz firmy w obszarach, gdzie jest to możliwe powinny maksymalizować wysiłki na rzecz edukacji pracowników. Posiadanie kadry wyposażonej w kompetencje efektywnego wykorzystania AI będzie stanowiło element budujący przewagę. Automatyzacja nie równa się bowiem z zastąpieniem pracownika, a ułatwieniem jego pracy np. w zakresie analizy danych lub tworzenia treści. Wykorzystanie AI pozwoli na ograniczenie kosztów, a przez to wzrost produktywności w gospodarce – dodaje Jacek Kędzior.
Skala implementacji AI w firmach i powiązane z tym inwestycje
Potencjał automatyzacji zadań będzie miał również przełożenie na skalę implementacji AI w firmach i powiązane z tym inwestycje. Analiza ekspertów Zespołu Analiz Ekonomicznych EY Polska wskazuje, że w ciągu najbliższych 10 lat odsetek firm wykorzystujących technologie AI znacząco wzrośnie. W naszym kraju do 2033 roku pomiędzy 19% a 41% firm zatrudniających 10 lub więcej osób będzie stosować technologie oparte na AI. To więcej niż w Europie Środkowo-Wschodniej (16%-35%), ale mniej niż w Europie Zachodniej (37%-77%). Różnice w znaczącym stopniu wynikają z potencjału automatyzacji zadań na przestrzeni kolejnych lat. Należy również zakładać, że odsetek firm wykorzystujących narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji w poszczególnych krajach może różnić się w zależności m.in. od poziomu rządowego wsparcia. W przypadku Polski mogą to być działania wynikające ze Strategii Cyfryzacji do 2035 roku, gdzie poziom wykorzystania AI w firmach został wyznaczony na 50% (analiza EY została wykonana przed zaprezentowaniem dokumentu przez Ministerstwo Cyfryzacji).
Wzrost wykorzystania sztucznej inteligencji wśród ogółu działających nad Wisłą firm będzie wymagał znacznych inwestycji zarówno w sprzęt komputerowy, jak i oprogramowanie. Szacunki ekspertów EY wskazują, że w Polsce, w ciągu najbliższej dekady, inwestycje w technologie informacyjno-komunikacyjne powinny się niemal podwoić – wzrastając od 0,4% do 0,9% PKB – aby umożliwić efektywne wdrożenie AI. Dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej przewidywany jest podobny wzrost, oscylujący w przedziale od 0,3% do 0,8% PKB.
AI to wzrost PKB, ale również inflacji i stóp procentowych
Oszacowania nakładów inwestycyjnych niezbędnych do wdrożenia sztucznej inteligencji oraz wynikających z tego wzrostów produktywności pozwalają nakreślić skalę wpływu AI na PKB w najbliższej dekadzie. W przypadku Europy Środkowo-Wschodniej prognozy ekspertów Zespołu Analiz Ekonomicznych EY wskazują na potencjał dodatkowego wzrostu PKB o 1% do 2,3%. W Polsce ten potencjał będzie prawdopodobnie nieznacznie niższy: od 0,7% do 2,1%. Wynika to z faktu, że polska gospodarka jest mniej otwarta niż średnia dla regionu EŚW, a więc mniej podatna na ożywienie popytu związane z implementacją AI w Europie Zachodniej, gdzie wzrost PKB będzie się wahał pomiędzy 1,8% a 3,7%.
– AI będzie oddziaływał zarówno na stronę popytową gospodarki, przede wszystkim poprzez wzrost inwestycji, jak i na jej stronę podażową, czyli potencjał produkcyjny. Przewidujemy, że choć z biegiem czasu proporcje będą się nieco zmieniać, efekt popytowy będzie przez najbliższą dekadę przeciętnie nieco silniejszy niż podażowy. W efekcie presja cenowa wzrośnie, na co zareagują banki centralne utrzymując stopy procentowe na nieco wyższym poziomie. Przedsiębiorcy powinni w swoich strategiach uwzględnić wpływ AI na politykę pieniężną i koszt kapitału – mówi Marek Rozkrut, Partner, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych oraz główny ekonomista EY na Europę i Azję Centralną.
W ciągu najbliższej dekady, implementacja AI w większości regionów przyczyni się do umiarkowanego wzrostu inflacji – od 0,1 do 0,25 pkt proc. Jednakże w Europie Środkowo-Wschodniej nierównowaga pomiędzy popytem a podażą będzie głębsza, co przełoży się na większy impuls inflacyjny, sięgający nawet 0,8 pkt procentowego. Polska, ze względu na mniejszą skałę nierównowagi pomiędzy popytem a podażą, wyróżnia się pozytywnie na tle regionu z prognozowanym wzrostem inflacji nieprzekraczającym 0,3 pkt proc.
Stopy procentowe urosną bardziej niż inflacja. Wzrosty będą napędzane przez czynniki cykliczne, takie jak zwiększony popyt i podwyższona inflacja, oraz czynniki strukturalne powiązane z nasilonymi potrzebami inwestycyjnymi czy prognozowanym wzrostem produktywności. Europa Środkowo-Wschodnia doświadczy największej skali dostosowań polityki banków centralnych. Wzrost stóp procentowych będzie w tym regionie napędzany głownie czynnikami cyklicznymi i może sięgać nawet 0,5-1,1 pkt. procentowego. W Polsce, ze względu na mniejszą nierównowagę pomiędzy popytem a podażą, należy się spodziewać nieznacznie mniejszych wyników w przedziale 0,2-0,9 pkt. procentowego.
– W Polsce mamy nieznacznie większy potencjał do zwiększenia inwestycji i produktywności dzięki AI niż średnio w Europie Środkowo-Wschodniej. Prognozowany wpływ na PKB, inflację i stopy procentowe jest jednak nieco słabszy niż średnio w regionie. Wynika to z faktu, że polska gospodarka jest nieco mniej otwarta niż inne kraje regionu. W konsekwencji ożywienie popytu na Zachodzie Europy, związane z implementacją AI, będzie miało mniejszy wpływ na Polskę niż na region jako całość. Dobrą wiadomością jest to, że oznacza to mniejszą nierównowagę między popytem a podażą, co przełoży się na mniejszy wzrost inflacji i stóp procentowych niż średnio w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. – podsumowuje Marek Rozkrut.