Nasz wirtualny wizerunek w poszukiwaniu pracy może naprawdę pomóc lub równie mocno zaszkodzić. Rzecz w tym, by jako oficjalnych nie traktować tylko profili na GoldenLine czy LinkedIn. Jak się okazuje, te portale społecznościowe których z zasady używamy tylko do celów prywatnych, również mogą znacząco wpłynąć na wynik procesu rekrutacji.
Oczywiście to na czym nadal należy skupić się najbardziej to właśnie profile na portalach branżowych. Wśród rekruterów to właśnie GoldenLine i LinkedIn cieszą się największą popularnością. Nie bez przyczyny, wizerunek tam kształtowany ma w końcu wymiar zawodowy, a same profile tworzymy właśnie po to, by w jak najbardziej profesjonalny sposób przedstawić swoje zawodowe oblicze. Podczas jednak gdy (przynajmniej w teorii) w serwisach branżowych skrupulatnie uzupełniamy informacje o swoim wykształceniu i doświadczeniu, w szczególny sposób zwracamy uwagę na nawiązywane znajomości i zamieszczamy zdjęcie po zastanowieniu się nad tym czy naprawdę jest ono odpowiednie, w odniesieniu do innych serwisów społecznościowych często pozwalamy sobie na zbyt wiele, a to naprawdę może zaszkodzić. Oczywiście, wyjściem może być zupełnie zablokowanie dostępu do naszego na przykład facebookowego profilu osobom, które nie są naszymi znajomymi. Co jednak gdy firma do której aplikujemy wymaga polubienia swojego fan page`a, a co za tym idzie zyskuje dostęp do naszych zdjęć, wpisów i wszelkich informacji? Czy na pewno chcemy by nasz przyszły pracodawca zobaczył to wszystko, czym czasem bez najmniejszej refleksji dzielimy się na Facebooku? Wyjściem nie jest zupełna likwidacja profilu, w końcu zdaniem niektórych „gdy nie ma cię na Facebooku – nie istniejesz”. Wyjściem jest rozsądek i świadomość, że każdym wpisem czy zdjęciem, kształtujemy własny wizerunek. Kontrola samego siebie naprawdę się opłaca.
– Wpis na Facebooku, zdjęcie czy komentarz mogą naprawdę wiele powiedzieć o potencjalnym pracowniku. Oczywiście wyciągane z nich wnioski mogą być mylące, decydują jednak o pierwszym wrażeniu, którego wartość bez zbędnej przesady można określić mianem niebagatelnej – komentuje Katarzyna Kołodziejczyk, Key Account Manager GRUPA 365 NET.
Gdy zatem poszukujemy pracy, najlepiej spojrzeć na swój profil oczami potencjonalnego pracodawcy i obiektywnie ocenić go, zmodyfikować właśnie w tym kontekście. Warto też w końcu pamiętać, że nasz wizerunek na Facebooku ma znaczenie nie tylko w procesie rekrutacji. Także później, gdy jesteśmy już mniej lub bardziej szczęśliwymi pracownikami, to jak się prezentujemy w świecie wirtualnym ma realny wpływ chociażby na wizerunek firmy, która zdecydowała się nas zatrudnić.