środa, 6 listopada, 2024

Nasze serwisy:

Więcej

    Jak Facebook może pomóc policji?

    Zobacz również

    W zeszłym tygodniu na blogu o bezpieczeństwie, prowadzonym przez producenta Bitdefender, została opublikowana historia włamywacza, która powinna być przestrogą, także dla innych użytkowników, którzy nie są na bakier z prawem. 21-letni Logan Hale z Polk Vounty na Florydzie, był poszukiwany za udział we włamaniu z bronią, więc nic dziwnego, że zdjęcie z kartoteki zostało opublikowane na facebookowej stronie lokalnego szeryfa z Florydy.

    - Reklama -

    Pod pseudonimem “Logan Nareszcie Wolny Hale”, przestępca drażnił się z policją:

    Hej, tu jestem…. Służby nadal mnie szukają, i są sfrustrowani, że jestem nie do zlokalizowania”

    Oficjalne konto biura szeryfa hrabstwa Polk, nie miało żadnych skrupułów w stosunku do włamywacza, serdecznie zapraszając go do odwiedzin najbliższego posterunku policji:

    Poszukiwania mogą prowadzić do konieczności zmiany Twojego pseudonimu z „Nareszcie Wolny” na „Nareszcie za Kratkami” – najmądrzejszym posunięciem byłoby zgłoszenie się do najbliższego posterunku policji. Możesz też zadzwonić do nas, będziemy szczęśliwi, aby zapewnić transport. 863-298-6200.”

    Ten ostatni komentarz zebrał setki polubień od innych użytkowników Facebooka.

    Oczywiście włamywacz nie przemyślał tego, co robi. Im bardziej drażnił policję poprzez social media, tym wiadomość o jego poszukiwaniach zataczała większe kręgi i zwiększała szansę na jego złapanie. Niewątpliwie całą akcję przyśpieszała również informacja o nagrodzie o wysokości 500$.

    Z pewnością, każdy domyśla się, jak skończyła się ta historia. Oczywiście włamywacz został złapany. Co ciekawe, szeryf Grady Judd oznajmił tę wiadomość przez swoją stronę na Facebooku, pisząc krótki wierszyk:

    „Logan Hale, jesteś na najlepszej drodze do więzienia. Twoje próby ukrycia się były bezskuteczne. Cóż za porażka!”

    Niestety, nie jesteśmy w stanie oddać w naszym języku uszczypliwości i złośliwości tego wierszyka.

    Jednak morał z tej historii powinien być jasny. Jeśli nie chcemy, aby wszyscy wiedzieli o tym, co robimy, ani gdzie jesteśmy powinniśmy zastanowić się dwa razy nad tym, co publikujemy na Facebooku. Opcja lokalizacji miejsca, z którego został napisany post może być cenna wskazówką dla włamywaczy i innych osób, które mają wobec nas niekoniecznie dobre zamiary.

    ŹródłoBitdefender
    guest
    0 komentarzy
    najnowszy
    najstarszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    - Reklama -

    Najnowsze

    Badanie EY: CFO z optymizmem pochodzą do AI

    Wyniki szóstej edycji badania EY – Tax and Finance Operations – wskazują że liderzy obszarów podatkowych w firmach z...