W ciągu ostatniego pół roku w Polsce przybyło kilka tysięcy nowych sklepów internetowych i kilka milionów klientów, którzy przekonali się do zakupów online. Nowi kupujący muszą się nauczyć, jak rozpoznać wiarygodne witryny, a sprzedawcy jak przeprowadzić klientów przez bezpieczne zakupy. Eksperci Shopera podpowiadają, na co zwrócić uwagę.
Z raportu Gemius “E-Commerce w Polsce 2020” wynika, że 59 proc. Polaków uważa zakupy w internecie za bezpieczne (rok temu było to 57 proc.), a 18 proc. za ryzykowne (rok temu 19 proc.).
Zmiany są ledwo zauważalne.
Jednak wśród osób niekupujących w sieci liczba wskazań negatywnych jest znacznie większa niż u pozostałych. Samych zaś osób, które nie kupują w internecie, jest wg. badania 27 proc. To oznacza dla sklepów miliony potencjalnych klientów, którzy mogą stać się osobami kupującymi online, gdy uda się je przekonać, że zjawisko to jest niegroźne.
– Gdy e-commerce w Polsce raczkował, najpopularniejszą metodą płatności za zakupy była płatność za pobraniem pocztowym. Ludzie pozostawali wciąż dość nieufni wobec nowej formy kupowania, więc chcieli zobaczyć paczkę na własne oczy zanim przekazali pieniądze kurierowi, aby mieć pewność, że nikt ich nie oszukał. Dziś jest odwrotnie, udział pobrania w płatnościach spada. Popularność zyskują szybkie płatności online. To również one uchodzą za najbezpieczniejsze. Już sam fakt, że sklep posiada taką opcję zapłaty pokazuje, że został przez operatorów płatności online pozytywnie zweryfikowany i jest bezpieczny. Korzystanie z szybkich płatności online to jedna z najprostszych metod dla kupujących, by sprawdzić wiarygodność sklepu, a dla sprzedawcy, by ją potwierdzić – zauważa Oliwia Tomalik, Marketing Manager w Shoper.Jak wynika z publikacji ”Raport o metodach płatności w sklepach internetowych Shoper 2015-2020”, udział płatności za pobraniem we wszystkich transakcjach sklepów na platformie Shoper spadł w tym roku poniżej 20 proc., a online opłacane jest już niemal 2/3 zamówień.
Jak zweryfikować bezpiecznego sprzedawcę?
Wbrew pozorom nie trzeba mieć zdolności detektywa, by stwierdzić, że dany sklep nie próbuje nam sprzedać wadliwego towaru ani wyciągnąć danych osobowych. Szemranych sklepów jest w sieci coraz mniej, a te, na które można wciąż trafić, zwykle tylko na pierwszy rzut przypominają prawdziwe.
Eksperci Shopera wskazują, po czym najłatwiej odróżnić wiarygodny sklep:
1. Własna domena z nazwą sklepu
Jeśli adres internetowy sklepu składa się z ciągu przypadkowych cyfr lub nazwa imituje znany sklep, ale zawiera błąd, prawdopodobnie ktoś chce nabrać klientów, podszywając się pod inną markę lub unikając płatności za domenę
2. Certyfikat SSL
Ważny w adresie strony sklepu jest również jego początek. Dobrze, jeśli zaczyna się od “https” a obok jest symbol kłódki. Ten znak potwierdza, że przesył danych odbywa się w sposób bezpieczny – szyfrowany. Jeśli go brakuje i początek adresu to zwykłe “http” oznacza to, że strona nie posiada certyfikatu SSL. Podobnie jak w przypadku domeny, jego uzyskanie wiążą się z wydatkiem i koniecznością spełnienia wymogów formalnych. O jego braku powiadamia zaś ostrzeżenie ze strony przeglądarki internetowej.
3. Regulamin sklepu
Określa on na jakich zasadach i od kogo kupuje się w danym sklepie, jak wyglądają metody płatności, dostawy oraz prawo do zwrotu towaru. Musi był łatwy do odnalezienia w stopce sklepu. Jego brak powinien dyskwalifikować danego sprzedawcę już na starcie. Zdarzają się też takie sytuacje, że regulamin co prawda jest dostępny na stronie, ale zawiera sprzeczne z prawem zapisy np. dotyczące odstąpienia od umowy i zwrotów, które również powinny wzbudzić daleko posuniętą nieufność wobec sprzedawcy.
4. Oferowane metody płatności i dostawy
To już nie tylko kwestia wygody kupującego. Sklep, w którym zapłacić można tylko przelewem bankowym, a przesyłka dociera wyłącznie Pocztą Polską, wygląda w 2020 r. dosyć podejrzanie. Z kolei współpraca z szeregiem firm kurierskich i pośredników płatniczych winduje wiarygodność sprzedawcy wysoko w górę. Dostawcy systemów płatności udostępniają swoje usługi jedynie zweryfikowanym sklepom. Ponadto środki przekazane tą metodą można w razie niezrealizowania transakcji odzyskać, dzięki czemu kupujący czują się bezpieczniej.
5. Bardzo niskie ceny
Internet pełen jest akcji promocyjnych. Sezonowe wyprzedaże odgrywają szczególną rolę w branży takiej jak odzież czy elektronika, gdzie sklepy z chwilą pojawienia się nowych kolekcji i modeli, mocno przeceniają te poprzednie. Przyzwyczajeni do obniżek klienci zwykle bardzo pozytywnie reagują na banery zapraszające do skorzystania z rabatów. Jeśli ich wysokość jest dużo większa niż zazwyczaj, prawdopodobnie zawarty pochodzi z fałszywego sklepu. Oszuści nabierają potencjalnych kupujących zarówno ofertami w witrynach pseudo sklepów, jak i mailami z chwytliwymi tytułami czy reklamami graficznymi na portalach i w mediach społecznościowych. Kliknięcie w zawarte w nich linki może się bardzo nie opłacać…
6. Opinie innych
O wiarygodności sklepu mogą świadczyć zweryfikowane opinie kupujących. Zebranie kilkudziesięciu pozytywnych recenzji od zadowolonych klientów zwykle wymaga sporo czasu i jest nie do osiągnięcia dla szybko powstających i znikających fałszywych sklepów. Sprzedawcy z prawdziwego zdarzenia powinni więc umożliwiać kupującym dzielenie się wrażeniami z zakupu i zachęcać ich do tego, a także reagować na negatywne komentarze – rozwiązanie takich sytuacji świetnie buduje wiarygodność sklepu.
7. Posiadanie sklepu (dla sprzedawców z marketplace’ów)
Na systemach opinii bazują też serwisy typu marketplace, np. Allegro, Amazon, Aliexpress. Choć mają one własne systemu weryfikacji sprzedawcy, bardzo łatwo zarejestrować się w nich i rozpocząć sprzedaż. Znakiem wiarygodności nowego sprzedawcy może być właśnie fakt powiązania konta z e-sklepem. Działa tu podobna zasada jak przy domenie i certyfikacie SSL – założenie sklepu kosztuje i pochłania czas, więc dodaje sprzedawcy autentyczności – zaś samą weryfikację sklepu można przeprowadzić, przechodząc przez powyższe punkty.