„Internet światłowodowy” i światłowód brzmią… prawie tak samo. Jednak prawie robi różnicę. W pierwszym przypadku – oferowanym przez część kablówek – światłowód nigdy nie znajdzie się w Waszym domu czy mieszkaniu. Swoją drogę zakończy w piwnicy. W przypadku prawdziwego światłowodu doprowadzanego do mieszkania – takiego jak oferuje Orange Polska – otrzymujecie najszybsze łącze doprowadzone bezpośrednio do Waszego mieszkania.
To istotna różnica, z której nie wszyscy zdają sobie sprawę. Marketingowych i technicznych światłowodowych subtelności jest więcej, dlatego Orange zrobiło dla Was wideo z TOP 5 najczęściej spotykanych mitów.
Dlaczego światłowód dostarczany do domu ma aż takie znaczenie? Po pierwsze nie jest podatny za zakłócenia wywoływane przez fale radiowe, telewizyjne czy wilgoć. Światłowód pozwala na przesyłanie danych z dużo szybciej niż kabel miedziany. Trzy lata temu przesłaliśmy w jednym światłowodzie sieci szkieletowej dane z prędkością 1,5 Tb/s. Nie bez powodu do przesyłania danych między miastami, krajami i kontynentami używa się właśnie światłowodów. Na razie do mieszkań macie od nas maksymalną prędkość 1 Gb/s. Przestrzeń żeby dalej przyśpieszać jest spora.
Jeszcze na chwilę zatrzymam się przy trzecim micie z wideo. Zawsze bawiło mnie, kiedy słyszałem, że światłowód zwalnia, gdy podłączonych jest do niego wielu klientów. Oczywiście fizyki nie da się oszukać, ale prawdopodobieństwo utraty jakości na światłowodzie z perspektywy klienta jest w praktyce czysto teoretyczna. Sami narzuciliśmy sobie ograniczenie technologiczne (o czym wspominam w filmie) – do jednego łącza biegnącego z budynku „w świat” nie może być podpiętych więcej niż 64 klientów, a najczęściej jest ich 32. Kablówki – jak wspominałem w filmie – takich ograniczeń nie mają i mogą podłączać nawet setki klientów do jednego łącza.