Powszechność internetu sprawia, że dzięki niemu nie tylko możemy się uczyć, robić zakupy, załatwiać sprawy urzędowe, ale również poznajemy w sieci nowych znajomych, nawiązujemy relacje, czasami spotykamy miłość. Niestety, potrzeba bliskości czy stworzenia związku bywa wykorzystywana przez cyberoszustów. Metoda na „amerykańskiego żołnierza” to jeden z najczęściej spotykanych mechanizmów oszustw internetowych z obszaru relacji intymnych (tzw. „romance scam”).
Zamiast „żołnierza” możemy też w sieci spotkać „aktora”, „dysydenta z kraju ogarniętego wojną”, „dziennikarza walczącego z cenzurą”, czy „zranionego uczuciowo mężczyznę szukającego idealnej żony”, zaś panowie są zachęcani do relacji z „uciekinierką z obozu pracy”, „niemiecką lekarką działającą podczas dalekiej misji” czy po prostu z „kobietą szukającą prawdziwego mężczyzny”. Tę listę można rozwijać jeszcze długo, ale najważniejsze jest to, że elementy schematu tego oszustwa są do siebie podobne, zaś jego celem jest wyłudzenie pieniędzy.
– Korzystanie z portali i aplikacji randkowych oraz nawiązywanie znajomości online, również tych bliskich, nie musi być niczym groźnym, pod warunkiem, że będziemy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Przede wszystkim zdrowy rozsądek i zasada ograniczonego zaufania, zwłaszcza, gdy pojawiają się prośby o pieniądze – przypomina Anna Kwaśnik, ekspertka NASK z Zespołu Projektów Informacyjno-Popularyzatorskich
Krok 1: „Amerykański żołnierz” lub „lekarka służąca na misji” – niezwykła osoba, która znalazła się w trudnej sytuacji, potrzebuje wsparcia i pocieszenia
Na portalu społecznościowym bądź w aplikacji randkowej pojawia się użytkownik, który wykazuje chęć nawiązania bliższej znajomości. Przeważnie przedstawia się jako ktoś wyjątkowy, z niezwykłym doświadczeniem życiowym i zawodowym, a jednocześnie trudną sytuacją bytową. To ktoś, kto mimo wielu poświęceń i służbie drugiemu człowiekowi, wskutek różnych wydarzeń (np. politycznych, katastrof naturalnych, zła ze strony innych ludzi) znalazł się w beznadziejnym położeniu, jest samotny i potrzebuje kogoś bliskiego.
W kolejnych wiadomościach nowy „znajomy” opisuje, co robi, gdzie się znajduje, z jakimi problemami się boryka oraz jak wygląda jego codzienność. Buduje wokół siebie tajemniczą, ale przyjazną atmosferę – w taki sposób, by zdobyć zainteresowanie potencjalnej ofiary, a z czasem również jej zaufanie. Dzięki zmyślonej przez siebie historii wzbudza nie tylko chęć bliższego poznania, ale również współczucie.
Krok 2: Budowanie wiarygodności – bo w internecie ukrycie prawdziwej tożsamości jest znacznie prostsze
Kolejnym krokiem do wzbudzenia zaufania lub wręcz rozkochania w sobie ofiary jest przesłanie przez oszusta zdjęć, które mają uwiarygodnić to, kim jest oraz czym się zajmuje. Nietrudno się domyślić, że zdjęcia prezentują przystojnego, dobrze zbudowanego mężczyznę lub atrakcyjną kobietę (w zależności od tego, za kogo podaje się oszust). Fotografie przeważnie nawiązują do historii, jaka została przedstawiona – np. w otoczeniu sprzętu wojskowego czy poszkodowanych przez wojnę dzieci. Oszust „w trosce o swoje bezpieczeństwo”, prosi jednak o zachowanie tajemnicy i nie wspominanie nikomu (przynajmniej na razie) o nowej znajomości.
Krok 3: Przeniesienie relacji na inny, bliższy poziom – „To właśnie Ciebie potrzebuję, tylko Ty możesz mi pomóc…”
Jeśli oszustowi udało się zbudować bliską relację ze swoją ofiarą, wzbudzić jej zaufanie, a także współczucie, w kolejnych wiadomościach pojawiają się obietnice wielkiej przygody i romantycznej miłości. Dla osób, które są samotne i szukają drugiej połowy, może się to wydawać niezwykłą szansą na piękny i długotrwały związek. Potrzeba bycia kimś wyjątkowym, czyli kimś, kogo wybrał „amerykański żołnierz” lub „lekarka służąca na misji”, może całkowicie uśpić czujność ofiary.
Krok 4: Realizacja prawdziwego celu oszustwa
Prośba o przesłanie pieniędzy jest punktem kulminacyjnym takiej znajomości. Oszuści wymyślają różne scenariusze, by wyłudzić pieniądze, a ich prośby często przedstawiane są jako pożyczka, którą zwrócą od razu, jak tylko spotkają się z ofiarą. Mogą to być środki niezbędne do przeżycia, na bilet do kraju, operację kogoś bliskiego lub inne, zmyślone cele. Schemat postępowania oszustów jest przy tym różny. Czasami znikają już po pierwszej wpłacie, ale często proceder wyłudzania pieniędzy trwa tygodniami. Niczego nieświadome, zakochane w bohaterze lub bohaterce z internetu osoby dokonują kolejnych wpłat na wskazane konto. Gdy kończą się oszczędności i brakuje pieniędzy na przelewy, oszuści przestają się odzywać, urywają kontakt i znikają.
Co zrobić, aby nie paść ofiarą oszustwa na „amerykańskiego żołnierza”?
- Korzystając z różnych serwisów randkowych i portali społecznościowych, pamiętaj o zasadzie ograniczonego zaufania. Jeśli poznajesz kogoś przez internet czy aplikację, nigdy nie masz pewności, kim jest ta osoba ani jakie ma wobec Ciebie zamiary. Zanim wejdziesz z kimś w relację, zastanów się, skąd Cię zna ta osoba i w jaki sposób natrafiła na Twój profil.
- Zweryfikuj, czy nowo poznana osoba jest tą, za którą się podaje. Spróbuj sprawdzić jej dane w internecie (np. imię, nazwisko, adres e-mail). Jeśli otrzymujesz zdjęcia, sprawdź czy są one prawdziwe i czy nie pochodzą z przypadkowych stron internetowych. Możesz to zrobić z wykorzystaniem wyszukiwarki, np. Google, Bing, korzystając z opcji „wyszukiwania obrazem”.
- Wymagaj bezpośredniego kontaktu, takiego jak rozmowa telefoniczna czy wideorozmowa w czasie rzeczywistym. Jeśli Twój rozmówca będzie tego unikał, prawdopodobnie jest oszustem.
- Uważaj na zbyt szybkie wyznania miłosne, deklaracje spędzenia wspólnie reszty życia.
- Jeśli osoba, z którą korespondujesz, poprosi Cię o pieniądze (nawet niewielką kwotę), potraktuj to jako bardzo poważne ostrzeżenie.
- Pod żadnym pozorem nie podawaj swoich wrażliwych danych, numerów kart płatniczych, danych do logowania. Nie wysyłaj skanów żadnych dokumentów (np. paszportu, dowodu osobistego). Staraj się też nie podawać prywatnych, wrażliwych informacji ze swojego życia osobom, których nie znasz – nigdy nie możesz mieć pewności, w jaki sposób je wykorzystają.
- Zachowaj ostrożność, klikając w podesłane linki, szczególnie jeśli prowadzą do panelu płatności albo strony wymagającej logowania – mogą być fałszywe! Zawsze weryfikuj adres strony internetowej – jeśli zawiera literówki, błędy lub domena jest inna niż zazwyczaj, zamknij ją.
- Pamiętaj – w każdej chwili masz prawo „wylogować się” i zakończyć znajomość.
- Jeśli padniesz ofiarą oszustwa w sieci, koniecznie zgłoś sprawę na policję oraz do CERT Polska. Być może uda się odzyskać Twoje pieniądze.
- Według danych przekazanych nam przez policjantów z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości w Polsce w 2022 roku zgłoszono co najmniej kilkaset przypadków oszustw „na amerykańskiego żołnierza”. Ustalenie bardziej precyzyjnych danych jest jednak trudne, ponieważ kwalifikowane są one w różny sposób. Szacuje się, że liczba osób, które padły ofiarą tego typu przestępstw jest znacznie większa, jednak z różnych powodów – chociażby ze wstydu – oszukani nie zgłaszają się na policję.
Warto też pamiętać, że oszustwo „na amerykańskiego żołnierza” to tylko jedno z wielu zagrożeń online, na jakie jesteśmy narażeni. Wkrótce opublikujemy poradnik, w którym dokładnie omówimy wiele innych przestępstw i zagrożeń, które wiążą się z naszą sferą intymno-uczuciową.