Specjalne aparaty, wysięgniki, a nawet obiektywy skonstruowane do jak najwygodniejszego i najlepszego ujęcia własnej twarzy bez pomocy osób trzecich to znak naszych czasów. Nastolatki mierzące do siebie z własnych telefonów to powszechny obrazek, na którym nie jedna firma próbuje zarobić. Przedstawiamy kilka najciekawszych pomysłów na to, jakie firmy wprowadziły w życie, by chwilową modę zamienić w dochodowy biznes.
Producenci gadżetów i elektroniki muszą ciągle podążać za najnowszymi trendami. Jednym z nich jest selfie, czyli współczesna forma autoportretu robionego aparatem na wyciągniętej ręce. Selfie robi niemal każdy, nawet gwiazdy na gali rozdania Oscarów. To była tylko kwestia czasu, aż znane marki postanowią zarobić na tej modzie.
Współczesny smartfon to maszyna do selfie
Kiedyś przednia kamera w telefonie kojarzyła się głównie z biznesowymi wideorozmowami. Wiodące marki zaczęły jednak dostrzegać, że frontowe aparaty znalazły inne zastosowanie, bardziej popularne wśród masowych odbiorców. Dziś wiele marek reklamuje swoje sprzęty jako idealne maszyny do produkcji wysokiej jakości selfie.
HTC na rynek wprowadziło smartfona Desire Eye, który posiada tak samo zaawansowane kamery z doświetleniem z frontu, jak i z tyłu. Dzięki zaawansowanej przedniej kamerze i sterowaniu głosowemu można szybko i bezproblemowo zrobić sobie zdjęcie. „Robienie selfie właśnie stało się znacznie łatwiejsze” – reklamuje swój produkt HTC. Należy jednak pamiętać, że to nie jedyna firma, która postanowiła skorzystać z tego trendu. Na podobny krok zdecydowało się Sony, wprowadzając na rynek model Xperia C3, a Microsoft próbował walczyć o amatorów selfie telefonem Lumia 735.
Autoportret również aparatem cyfrowym
Zwolennicy tradycyjnych aparatów cyfrowych również mogą znaleźć coś dla siebie w dobie gadżetów do robienia selfie. Koreański potentat technologiczny – Samsung – opracował serię własnych aparatów bezlusterkowych, wśród których nie mogło zabraknąć modelu stworzonego do robienia autoportretów. Model NX Mini jest reklamowany jako „idealny do selfie”.
Samsung sprzedaje specjalny aparat do selfie
Mimo że rozmiar aparatu przemawia na jego niekorzyść w starciu ze smartfonami, posiada on obrotowy wyświetlacz, który pozwala podejrzeć fotografowi ujęcie. Producent zachwala urządzenie jako wprost stworzone do tego typu zdjęć. Aparat dzięki modułowi WiFi i dostępowi do portali społecznościowych umożliwia błyskawiczne publikowanie selfie m.in. na Facebooku.
Gadżety do zdjęć
Wysięgnik do robienia selfie
Drobni producenci również nie próżnują i dostarczają do sklepów gadżety, które mają sprawić, że robienie sobie zdjęcia będzie jeszcze wygodniejsze. Sztandarowym wyposażeniem każdego amatora selfie są specjalne wysięgniki, które pozwalają na wydłużenie ramienia, którym trzyma telefon. Droższe modele są nawet wyposażone w dodatkowy przycisk wyzwalacza na rączce.
Nic straconego, jeśli klient chce sam przycisk, dzięki któremu będzie mógł zdalnie sterować swoim aparatem w telefonie. Na rynku dostępne są zarówno modele przewodowe, jak i te wykorzystujące technologię Bluetooth. Można więc swobodnie zostawić telefon na statywie, a samemu ustawić się w odpowiedniej odległości przed aparatem.
Nie tylko wysokie technologie. Turystyka oparta na selfie
Na dzisiejszej modzie potrafią zarabiać także hotele. Jeden z nich – paryski Mandarin Oriental – postanowił wprowadzić do oferty specjalny pakiet usług, w którym poza hotelową dobą i śniadaniem oferuje prywatnego Mercedesa E-Class z kierowcą oraz listą najlepszych miejsc do „zrobienia idealnej selfie”.
Ten sam hotel daje możliwość – dzięki zrobionej selfie – na wygranie darmowej nocy w hotelu. Zdjęcia opublikowane na portalach społecznościowych ze specjalnym hashtagiem stają do konkursu, w którym co miesiąc można wygrać wspomnianą nagrodę. Ostatnia edycja konkursu ma odbyć się w styczniu 2015 roku.
Powyższy przykład pokazuje, że na robieniu selfie mogą zarobić sami autorzy. Wiele znanych marek, dostrzegając potęgę marketingową takich zdjęć, zaczęło płacić swoim klientom za fotografowanie się z ich produktami. McDonald’s nagradzał 20-dolarowym banknotem każdego, kto zrobił sobie zdjęcie z ich jedzeniem. Z kolei Hilton, podobnie jak Mandarin Oriental, zaproponował swoim gościom konkurs na selfie, w którym można było wygrać wycieczki, karty podarunkowe oraz gotówkę.
Moda na zdjęcia z ręki w dobie mediów społecznościowych wydaje się nie słabnąć, a jedynie przybierać na sile. Specjalne urządzenia, gadżety i promocje dla zwolenników takiej formy uwieczniania wspomnień jedynie to potwierdzają.