W tym tygodniu w Barcelonie odbywał się World Mobile Congress. To jedna z największych na świecie branżowych imprez. Oczywiście Orange był tam obecny i pokazaliśmy innowacje m.in. anteny 5G zużywające 100 razy mniej energii, rozwiązanie parkingowe w technologii LoRa monitorujące wentylację, poziomy CO i dostępność miejsc parkingowych, pierwszy smartfon typu VoLTE i VoWiFi w Orange oraz rozwiązania bankowości mobilnej.
Targi zdominowały jednak rozwiązania VR i technologia 5G. A jak MWC 2016 oceniają rynkowi eksperci, których miałem okazję spotkać w Barcelone?
Grzegorz Marczak, redaktor naczelny Antyweb.pl : – Tegoroczne MWC pokazało nam, że innowacja w mobile mocno zwolniła. To zwolnienie dość naturalne ponieważ powoli dochodzimy do „technologicznego sufitu”. Mimo to widać parę ciekawych trendów na następne lata. Przede wszystkim duzi producenci nie pokazują już tabletów (z małymi wyjątkami) potwierdzając tym samym problemy tej kategorii. Nie widzieliśmy też podczas tegorocznego MWC kolejnych modeli SmartWatchy od dużych firm. Może ta kategoria produktu jeszcze nie jest na takim poziomie aby co roku wprowadzać nowe modele. Ciekawym zjawiskiem była premiera Sony, które swój topowy nowy Smartphone czyli Xperia X ustawia cenowo na średniej półce. Samsung natomiast pokazał telefon kompletny, osiągający chyba maksimum technologii na dziś. Aż trudno sobie wyobrazić co jeszcze można usprawnić i poprawić w telefonie. Bardzo ciekawą premierę miało też LG z G5, mocno zaryzykowali prezentując modułowy telefon. NIe jestem pewien czy to jest rozwiązanie dla wszystkich ale z pewnością warto obserwować ten trend. Bardzo dużo podczas MWC mówiło się też o sieciach 5G, mam jednak wrażenie, że jest to jak rozmawiania o rozdzielczościach 4 czy 8k w telewizorach. Technicznie możliwe, ale faktyczna implementacja z korzyściami dla klientów jest jeszcze bardzo oddalona czasie.
Artur Kurasiński, bloger – AK74.pl, prezes zarządu MUSE: – Barcelona zaczęła się od bardzo mocnego punktu – prezentacji nowych flagowych telefonów Samsunga oraz ogłoszenia większej współpracy między Facebookiem a koreańską firmą. Na stoiskach królowały gadżety – głośniki, kamerki, mniej lub bardziej udane headsety VR. Nie można było nie zauważyć wstydliwego chowania tabletów – producenci albo ich nie eksponowali albo po prostu wycofali ze swojej oferty. Bardzo za to mocno było czuć, że wideo (zwykłe, 360) jest trendem, który branża zauważa i wspiera. Oprócz Samsunga podobała mi się oferta LG – potem długo, długo nic i Microsoftu. Jak co roku można było zgubić się w ilości stoisk, wykładów i świetnych prelekcji. Dlatego warto do Barcelony przyjechać na minimum kilka dni.
Przemysław Pająk, redaktor naczelny Spider`s Web : – To chyba były najnudniejsze targi MWC, jakie pamiętam, a jeżdżę na nie już od 8 lat. Zabrakło nie tylko przełomowych produktów, ale także wizji tego, co może się dziać w najbliższej przyszłości na rynku technologii konsumenckich. Wiemy natomiast jedno – nikt już nie pokazuje nowych tabletów przy akompaniamencie fanfar, nie ma też nowych pomysłów w ciąż nowej przecież kategorii urządzeń ubieralnych. Niby wszyscy inwestują w gogle VR, ale tak po prawdzie to nie widzę szans, by ta technologia weszła pod strzechy w najbliższym czasie. To wciąż produkty z gatunku tych przeznaczonych dla geeków i technologicznych freaków. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić zwykłych śmiertelników oglądających w domu filmy i seriale w goglach VR. Widzę natomiast sporo analogii do technologii Kinect – też miała być wielką rewolucją, która zmieni szybko sposób obsługi komputerów, a do dziś nie wyszła poza obszar gier wideo. Z tego, co jednak na MWC 2016 pokazano, podobały mi się najbardziej trzy rzeczy: nowy Samsung Galaxy S7, który wydaje się być naprawdę solidną aktualizacją flagowego modelu koreańskiego lidera, nowy LG G5, który dość odważnie podszedł do koncepcji modułowych smartfonów oraz Sony Xperia Projector, choć ten ostatni nie ma nawet przybliżonej daty premiery. Po tym, co zobaczyłem przez 3 dni targów MWC w tym roku, nie jestem pewien, czy zdecyduję się na wycieczkę za rok.
Wojtek Piechocki, szef serwisu GSMONLINE.PL : – Barcelona w lutym to miejsce, gdzie najwięksi gracze branży mobilnej prezentują produkty i usługi, które w najbliższych kilkunastu miesiącach mają pojawić się w naszym życiu. W tym roku „rządziła” na MWC wirtualna rzeczywistość, kamery 360 stopni oraz technologie określane jako 4.5 i 5G. Na virtual reality w tym roku postawił mocno Samsung, ale nawet jego pracownicy w kuluarowych rozmowach twierdzili, że może się okazać, że na razie nie jest to usługa/produkt, który zawojuje rynek. VR jest na razie nadal niedojrzały, brakuje dobrych treści, a na rynku nie ma na VR jeszcze dużego „ssania”. Kamera 360 stopni to bardzo fajny i prosty w obsłudze gadżet, który z rynku może wyprzeć część popularnych kamer sportowych. Kamery 360 mają być elementem ekosystemów akcesoriów, które będą dosprzedawane klientom po lub już przy zakupie smartfona. Dla klientów sieci komórkowych (także w naszym kraju) najważniejsze powinny być jednak skróty 4.5G i 5G. Szybka transmisja danych coraz bardziej przyspiesza i na barcelońskich targach obiecywana mobilna transmisja danych z prędkością 1 Gbit/s już nikogo nie zaskakuje. To jest prawdziwa rewolucja, a nie drobne gadżety, które mogą za rok okazać się kolejną ślepą uliczką w rozwoju mobilnych usług i produktów. Za kilka lat (5G ma wystartować w 2020 r.) może się okazać, że nasz smartfon będzie w stanie pobierać dane z prędkością grubo przekraczającą 10 Gbit/s. Barcelona w tym roku to także przedsmak wielkich zmian na rynku producentów smartfonów. Bardzo trudna sytuacja Sony, HTC, Microsoft to jednocześnie nadzieja dla nowych graczy np. Lenovo, Asusa, ZTE. Jak im się nie uda wejść do pierwszej ligi to zostaniemy zasypani chińską masówką nieznanych marek z kiepską jakością sprzętu i oprogramowania.
Witold Tomaszewski, redaktor naczelny Telepolis.pl : – Na targi w Barcelonie należy patrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to konsumencka. Tu nie wydarzyło się nic przełomowego. Pokazane smartfony były o 20% szybsze niż rok temu, miały o 20% lepszy wyświetlacz i o 20% lepszy aparat fotograficzny. Wyraźnie minął szał tabletów, ale także opasek i inteligentnych zegarków. W tych kategoriach nie było praktycznie żadnych premier. Dużo firm stawia na wirtualną rzeczywistość – ale to jeszcze pieśń dalszej przyszłości. Z punktu widzenia biznesowego, firmy prezentowały dużo rozwiązań związanych z efektywniejszym wykorzystaniem zasobów sieciowych i generowaniem nowych strumieni przychodów. W tym w końcu ciekawe rozwiązania dotyczące „big data”. Ericsson zaprezentował rozwiązanie, które pozwala zakupić usługę np. osobie zastanawiającej się nad umiejscowieniem kafejki. Loguje się ona na portal, zaznacza miejsce na mapie (np. o promieniu 1 km), a system podaje mu szereg danych dotyczących klientów przebywających w tym miejscu takich, jak np. średnia wysokość płaconych przez nich rachunków, używane modele telefonów, stopień wykorzystywania transmisji danych itp. To pozwala ocenić takiemu przedsiębiorcy czy miejsce, w którym chce uruchomić swój biznes, ma szansę na proste pozyskanie atrakcyjnych klientów.