Technologie cyfrowe umożliwiają małym i średnim przedsiębiorstwom konkurowanie z największymi graczami na rynku i docieranie do nowych grup klientów. Obecnie obowiązujące bariery legislacyjne jednak powstrzymują rozwój MSP. Nowelizacja unijnych przepisów spowoduje m.in., że mieszkańcy UE zyskają legalny dostęp np. do dóbr cyfrowych na identycznych zasadach. Każdego dnia ok. 315 mln Europejczyków korzysta z internetu (w Polsce ok. 26 mln).
Jak szacuje Komisja Europejska, ujednolicenie rynku cyfrowego da potencjał do wzrostu gospodarki unijnej o 415 mld euro i pozwoli utworzyć setki tysięcy nowych miejsc pracy.
Jak dotąd Unia przegrywa z Ameryką
Rynek cyfrowy w Europie składa się z lokalnych rynków krajowych, które po zsumowaniu dają tylko ok. 42% całego rynku elektronicznego w Unii. Reszta jest zdominowana przez firmy ze Stanów Zjednoczonych, które obsługują aż 54% rynku elektronicznego. Stricte europejski, ponadgraniczny e-commerce to tylko 4% całego cyfrowego tortu. – Spośród 20 milionów europejskich przedsiębiorstw, aż 90% to małe i średnie firmy, którym obecne bariery legislacyjne doskwierają najbardziej. Jedynie 7% z nich oferuje swoje towary lub usługi w sprzedaży transgranicznej. Wprowadzenie jednolitej polityki cyfrowej ponad granicami nie tylko pomoże milionom przedsiębiorców, ale także powinno zmienić układ sił na rynku e-commerce w Europie – mówi Piotr Ciski, dyrektor zarządzający polskim oddziałem Sage.
Na obecnym podziale rynku cierpią klienci. Firmy oferują bowiem różne ceny w zależności od kraju kupującego. Dobrym przykładem są sklepy oferujące materiały audiowizualne, które dla klientów z niektórych krajów wprowadzają wyższe ceny za te same pliki. Nierzadko polski czy węgierski konsument ma też mniejszy wybór oferty w tym samym e-sklepie w porównaniu z Niemcem czy Brytyjczykiem.
Entuzjaści ujednolicenia rynku cyfrowego przytaczają korzyści, które uzyskają zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy. Klienci będą przede wszystkim mieli szerszy dostęp do usług i produktów cyfrowych. W 2014 r. tylko 15% Europejczyków robiło e-zakupy w zagranicznych sklepach, a 44% w krajowych. – W Polsce statystki wyglądają podobnie: 45% użytkowników sieci korzysta z ofert polskich e-sklepów, a tylko 13% kupuje za granicą. Komisja Europejska szacuje, że dzięki swobodnemu dostępowi do szerszej palety transgranicznych dóbr cyfrowych obywatele Unii zaoszczędzą na zakupach online 11,7 mld euro – dodaje Piotr Ciski.
Sprzedaż za granicę na razie zbyt kosztowna
Przeciętny sklep internetowy chcąc wejść na rynki zagraniczne musi średnio wydać ok. 7 tys. euro, m.in. by zaadaptować ofertę do wymagań prawnych danego kraju. Jest to bariera, której większość e-sklepów nie może lub nie chce pokonać. Gdyby jednak ujednolicono przepisy na obszarze całej Unii, ponad połowa (57%) przedsiębiorców chętnie otworzyłaby się na możliwości handlu transgranicznego. Na razie jednak przedsiębiorcom brakuje nie tylko środków finansowych i organizacyjnych na eksplorowanie zagranicznych rynków, ale także podstawowej wiedzy.
Z badania firmy Ricoh wynika, że ogromna liczba europejskich firm w ogóle nie słyszała o Single Digital Market (SDM). Największy odsetek takich przedsiębiorstw jest we Włoszech (70%). Podobny odsetek przedsiębiorstw jest we Francji. Spośród firm Hiszpańskich taką opinię wyraziło 65%, a w Niemczech – 61%. W Polsce odsetek przedsiębiorstw, które nie mają dostatecznych informacji o jednolitym rynku cyfrowym wynosi 47%.
Brak wiedzy o zasadach i możliwościach, jakie daje SDM powoduje, że firmy nie są przygotowane do ekspansji na zagraniczne rynki. Najmniej gotowe do podjęcia transgranicznego wyzwania cyfrowego są małe i średnie firmy z Polski (tak deklaruje aż 97% z nich). Niewiele mniejszy odsetek dotyczy firm z Niemiec i Francji (po 95%). Powyżej 90% przedsiębiorstw, które są podobnego zdania znajdziemy także w Luksemburgu, Belgii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, na Węgrzech i we Włoszech.
Przyziemne bariery internetowego handlu
Obecnie jedną z największych barier w internetowym handlu transgranicznym są koszty wysyłki i uciążliwe procedury celne. Dla 90% konsumentów niskie koszty dostawy i możliwość łatwego zwrotu przesyłki to jedne z najważniejszych zachęt do decyzji zakupowych. Natomiast 62% europejskich e-sprzedawców jest zdania, że zbyt wysokie koszty przesyłek są barierą dla rozwoju ich biznesów.
Inną barierą w transgranicznym handlu jest geoblocking. To praktyka, która polega na blokowaniu dostępu odbiorcom z wyszczególnionych państw do treści multimedialnych, które są dostępne dla użytkowników sieci z innych państw.. Istnieje możliwość identyfikacji adresu IP komputera użytkownika i na tej podstawie uniemożliwienie mu zakupu lub odbioru określonych treści audio-wideo. W 52% przypadków transakcji, które mogłyby się odbyć między krajami, dochodzi do ograniczeń związanych z brakiem możliwości używania sprzedawanego towaru w kraju odbiorcy. Geoblocking oznacza więc rzeczywiste ograniczenie liczby potencjalnych klientów, a tym samym mniejsze zyski dla firm. Dosadnie ujął to Jean Claudee Juncker, szef KE, mówiąc – Dzisiaj można wybrać się w podróż z Tallina do Rzymu nie wyciągając nawet paszportu. Ale już po dotarciu na miejsce nie możemy oglądać ulubionych programów telewizyjnych nadawanych w naszym kraju – powiedział. Szacunki Komisji mówią, że jedna trzecia Europejczyków w trakcie przebywania za granicą jest zainteresowana swobodnym dostępem do treści, które pochodzą z ich własnego kraju. Natomiast co piąty Europejczyk jest zainteresowany nieograniczonym dostępem do treści pochodzących z innych krajów.
Ujednolicanie europejskiego rynku cyfrowego już powoli następuje. Przejawem tego procesu jest np. stopniowe obniżanie stawek roamingu, które docenia większość Europejczyków. Wiele wskazuje na to, że systematycznie będą znoszone kolejne bariery, hamujące rozwój europejskich firm. Obecnie rynek produktów i usług związanych z rozrywką (dystrybucja zdjęć, filmów, muzyki i gier) rozwija się w tempie 12% rocznie, a więc kilkukrotnie szybciej od ogólnego tempa wzrostu gospodarki. W wyniku wdrożenia idei Jednolitego Rynku Cyfrowego można się spodziewać, że tempo wzrostu e-commerce jeszcze przyspieszy, także w Polsce.