Pierwsza w Nowej Zelandii, trzecia na świecie ofiara texting synosynovitis, czyli „choroby esemesowej”. 20–letnia studentka stomatologii Fleur de Vere Beavis pisała do 100 esemesów dziennie i w efekcie wystąpił u niej silny stan zapalny kciuka i części dłoni – informuje Rzeczpospolita.
Jest to schorzenie podobne do znanej także w Polsce choroby de Quervaina, bardzo bolesnej i pojawiającej się u osób wykonujących powtarzane czynności manualne, a także u zapaśników i osób grających w kręgle.
Fleur de Vere Beavis musiała brać silne środki przeciwbólowe, spróbowała też pisać esemesy lewą ręką. W efekcie ma chorą nie tylko prawą, ale i lewą rękę. Lekarz zalecił jej odpoczynek i – zamiast pisania – rozmawianie.