Zanosi się na rewolucję w ratownictwie górskim. Zmiany w ustawie o ratownictwie medycznym pozwalają operatorom telefonii komórkowej przekazywać TOPR i GOPR informacje, gdzie znajduje się telefon komórkowy poszukiwanej osoby.
– To bardzo ułatwi nam akcje ratunkowe w górach. Nieraz walczyliśmy z czasem, by precyzyjnie ustalić miejsce pobytu zaginionej lub rannej osoby. Dla nas to przełomowe rozwiązanie prawne – mówi Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dotąd dane te były zastrzeżone i by uzyskać jakiekolwiek informacje od operatorów sieci komórkowych (np. choćby numer telefonu poszukiwanej osoby), ratownicy musieli zwracać się z oficjalnym wnioskiem do policji lub straży granicznej. A to trwało niektórych przypadkach nawet kilkanaście godzin. Dla kogoś leżącego nocą w zaśnieżonych górach te kilkanaście godzin to nierzadko kwestia życia i śmierci – informuje dziennik Polska.
Według nowych przepisów potrzebne ratownikom dane będzie miał Urząd Komunikacji Elektronicznej, i to on będzie przekazywał je służbom ratunkowym. Dzięki temu ratownicy mają dostawać potrzebne dane w najwyżej kilkanaście minut.
Tymczasem, mimo że ustawa z nowymi przepisami weszła w życie kilka tygodni temu, ratownicy wciąż muszą korzystać z pośrednictwa policji i straży granicznej. Nie ma bowiem rozporządzenia wykonawczego, które powinno wydać Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdza, że prace nad rozporządzeniem trwają, ale nie wiadomo, kiedy nowe przepisy mogą ujrzeć światło dzienne.