Przychody z telefonii stacjonarnej spadły w ciągu dwóch lat o jedną trzecią. Najbardziej na ucieczce klientów traci TP SA, wynika z raportu UKE, do którego dotarła Rzeczpospolita.
Tradycyjna telefonia nie wytrzymuje konkurencji komórek, z których na koniec 2007 r. inicjowano trzy razy więcej połączeń, niż z tradycyjnych telefonów. W ciągu dwóch lat z usług telefonii stacjonarnej zrezygnowało 14 proc. użytkowników. Wartość przychodów z tego segmentu zmalała o 34 proc. Powód: odpływ użytkowników i spadek cen połączeń.
Jak pisze Rzeczpospolita – szansę na rynku usług głosowych najlepiej potrafiło wykorzystać Tele2, które w ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku pozyskało w sieci narodowego operatora 359 tys. klientów opłacających abonament telefoniczny. Szwedzkiej firmie gorzej idzie na rynku internetowym, na którym do września 2007 r. zdobyła jedynie 4,5 tys. klientów. Zdecydowanym liderem jest tutaj Netia, na którą przypada 80 – 85 proc. wszystkich klientów Internetu obsługiwanych przez operatorów alternatywnych na liniach należących do TP.
Z otwarcia rynku skorzystała także Telefonia Dialog, która dzisiaj ma 150 tys. abonentów usług telefonicznych w sieci TP i 5 tys. klientów Internetu. GTS Energis ma ich po 8 tys. Exatel świadczy na razie tylko usługi telefoniczne i ma 15 tys. abonentów.
Udziały TP w rynku telefonii stacjonarnej spadły w ciągu ostatnich dwóch lat o 6 pkt proc., do 80 proc. W segmencie usług głosowych spadek był jeszcze większy, bo o 8 pkt proc., do 79 proc.