Mniejsi operatorzy komórkowi chcą radykalnego obniżenia stawek hurtowych (tzw. MTR), które operatorzy pobierają za połączenia między sobą. W Europie najmniejsi operatorzy i ci, którzy najpóźniej weszli na rynek, odprowadzają gigantyczne sumy na konta operatorów zasiedziałych – powiedział w środę na II Kongresie Telekomunikacji i Mediów Jacek Niewęgłowski, członek zarządu operatora komórkowego Play.
Jego zdaniem jest to wynik asymetrii – więcej jest połączeń wychodzących, kierowanych do innych sieci, niż tych, które przychodzą od innych operatorów. „Mamy do czynienia w skali europejskiej z subsydiowaniem operatorów większych przez mniejszych” – dodał.
Niewęgłowski uważa, że może temu zapobiec sytuacja, w której mniejsi i nowi operatorzy pobierają wyższą stawkę hurtową. „Innym rozwiązaniem jest radykalne zmniejszenie stawek MTR. My to popieramy” – powiedział. Opinię tę podziela Grzegorz Tomczyk, prezes firmy CenterNet, która wygrała przetarg Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) na operatora infrastrukturalnego telefonii komórkowej.
Niewęgłowski zauważył, że wysoka stawka hurtowa jest wygodnym pretekstem do utrzymywania wysokiej stawki detalicznej, która uderza w klientów.
UKE chce osiągnąć poziom MTR odpowiadający średniej z trzech krajów UE o najniższej stawce. W maju br. stawki hurtowe w Polsce zostały obniżone do ok. 34 groszy. Według UKE, do 2010 roku średnia stawka MTR w telefonii komórkowej powinna spaść do 15 groszy. Pozwoliłoby to m.in. obniżyć ceny połączeń z komórki na komórkę o 30 proc.