Smartphone to potężne urządzenie, które ułatwia życie towarzysząc w wielu codziennych działaniach. Poza Facebookiem w wersji mobile, z którego korzysta prawie 200 mln użytkowników, Instagramem, Pinterestem czy Twitterem, coraz więcej uwagi przyciągają nowe projekty, oparte na komunikacji wizualnej oraz ciekawych pomysłach funkcjonalnych. Jednym z przykładów jest aplikacja Jelly, która została opracowana w myśl koncepcji niesienia natychmiastowej pomocy innym użytkownikom i
przy okazji, zawierania nowych znajomości.
Jelly to nowa aplikacja mobilna (dostępna na iOs i Android), której głównym zadaniem jest wykazanie skuteczności przepływu informacji za pośrednictwem social media. Model ten, coraz bardziej popularny za oceanem (nazwany crowdsourcing question) pozwala użytkownikom zadawać sobie wzajemnie pytania i udzielać na nie odpowiedzi. Jedynym warunkiem natychmiastowej i spersonalizowanej reakcji jest utworzenie własnej grupy społecznościowej. Podtrzymywanie i pozyskiwanie znajomości to jedna z głównych modyfikacji, która odróżnia aplikację Jelly od np. popularnego za granicą serwisu Quora.
Twórcami mobilnej platformy społecznościowej są Ben Finkle i Biz Stone, którego kojarzymy jako jednego z założycieli Twittera. Przeglądając karty aplikacji, pierwsze co przychodzi nam na myśl to przyjemny dla oka interfejs, utrzymany w stylistyce przypominającej inną aplikację Twitterowców – Vine. Prosta i intuicyjna obsługa jest również sporym udogodnieniem.
Korzystający z Jelly, przy pomocy połączenia aplikacji ze swoimi kontami na Facebooku i Tweeterze mogą aktywnie uczestniczyć w wymianie informacji oraz być na bieżąco z aktualizacjami wpisów znajomych. Niemniej jednak, odpowiedzi na zadane przez nas pytania mogą udzielać również osoby, które nie mają zainstalowanej aplikacji. Jelly, pomimo tego, iż nie jest na razie rozbudowanym programem, bazuje na ciekawych obserwacjach z ubiegłych lat. Sukces Instagramu czy Pinteresta potwierdził, iż większość użytkowników zarówno Internetu, jak i mobile to wzrokowcy, stąd też propozycja twórców na zadawanie pytań za pomocą prywatnych zdjęć opatrzonych podpisem lub indywidualną grafiką.
Każda nowa sieć społecznościowa otwiera nie tylko kolejne możliwości dotarcia do potencjalnego klienta, ale również pragnienie szerszego zaprezentowania się w wirtualnym świecie. Jednymi z pierwszych marek, które wkroczyły w Jelly świat są Kenneth Cole i organizacja charytatywna Livestrong. Kategorie, które zostały już mocno wyeksploatowane na innych portalach społecznościowych, pojawiają się w kategorii liderów na galaretce. Należą do nich przede wszystkim żywność, moda i podróże.
– Marki które mają doświadczenie w podobnych branżach powinny poważnie rozważyć przyłączenie do Jelly, które pomimo tego, iż wciąż znajduje się na starcie ma swój niezaprzeczalny potencjał. Sukces owego pomysłu uzależniony jest jednak wielu dodatkowych czynników, a w tym od zaangażowania społeczności i rozbudowania aplikacji o nowe, istotne funkcje takie jak np. wyszukiwarka oraz możliwość kontroli komentarzy (odpowiedzi) – mówi Kamila Szwagiel, Project Manager GRUPA365NET – Bez wątpienia jest to sposób na zdobycie przewagi nad konkurentami, którzy prawdopodobnie dołączą do programu później.