Znalezienie miejsca, gdzie możemy umieścić nasze oszczędności, żeby trochę na nich zarobić, jest na wagę złota. Gdyby było inaczej, fałszywe inwestycje nie byłyby jednym z najpopularniejszych zagrożeń w sieci.
Na co uważać?
Wchodziliście ostatnio na Facebooka? To, co widzimy, zależy oczywiście od tego, co pokaże nam algorytm. Odnoszę jednak wrażenie, że nie ma internauty, który nie zobaczył reklamy, prezentującej fałszywe inwestycje.
Jak rozpoznać, że mamy do czynienia z przekrętem? Wbrew pozorom to dość proste. Podobnie jak w przypadku phishingów. Oszuści przede wszystkim grają na naszych emocjach. Zobaczcie sami. I już tradycyjnie – jeśli znacie kogoś, kto mógłby się złapać na takie oszustwo – wyślijcie mu linka do tego tekstu.
I pamiętajcie – nie dajcie się oszukać!