Policjanci niemal codziennie ustalają sprawców fałszywych alarmów. Wygląda na to, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji finansowych i prawnych ich wywoływania. Często, telefony dotyczą instytucji użyteczności publicznej: szkół, szpitali, firm państwowych.
Tylko wczoraj policjanci zatrzymali kilku sprawców fałszywych alarmów. Sprawcy narażają skarb państwa na spore koszty akcji – przede wszystkim ewakuacyjnych. Jednak zdobycze współczesnej techniki pozwalają policjantom skutecznie walczyć z takimi przypadkami.
W Lublinie policjanci zatrzymali 26-latka, który powiadomił o podłożenia bomby w jednym z puławskich bloków. Alarm okazał się fałszywy, a pijany dowcipniś odpowie przed sądem za swoje postępowanie.
Informację o podłożonym ładunku wybuchowym przyjął 2 sierpnia pracownik firmy znajdującej się przy ul. Jaracza w Łodzi. W działania zaangażowano kilkudziesięciu policjantów różnych służb, ewakuowano kamienicę i po wyznaczeniu strefy bezpieczeństwa zamknięto na pewnym obszarze ruch pieszy i kołowy. Po dokładnym sprawdzeniu pirotechnicznym informacja nie potwierdziła się. Policjanci poszukiwali sprawcy fałszywego alarmu. Analiza szczątkowych informacji naprowadziła funkcjonariuszy na młodego mieszkańca województwa podlaskiego.
16-latka ze wsi w gminie Stawiski przesłuchano w obecności matki. Przyznał się, do przekazania informacji o podłożeniu bomby. Tłumaczył, że bawił się nowo kupionym telefonem i wielokrotnie wybierał różne bezpłatne numery. Policjanci będą sprawdzali czy w pozostałych jednostkach w nie było podobnych fałszywych alarmów. Sprawa trafi do sądu dla nieletnich.
Z kolei w Rybniku zatrzymano 14-letnią dziewczynę i dwóch 15-latków, którzy w ubiegłą środę zadzwonili pod nr 997, powiadamiając o podłożeniu ładunku wybuchowego w jednym z gimnazjów. Dyrekcja szkoły podjęła decyzję o ewakuacji. Przeprowadzona akcja potwierdziła, że alarm był fałszywy. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego, gdzie nastolatków objęto nadzorem kuratora oraz zobowiązano do wykonania prac społecznych na rzecz gimnazjum. Rodzice dzieci będą także musieli pokryć koszty całej akcji.