Od 14 lat działa telefon zaufania 116111. Wtedy konsultanci rozmawiali z dziećmi przede wszystkim o relacjach rówieśniczych, kłopotach w szkole czy rodzinie. Na przestrzeni lat dotychczasowe problemy zostały, ale niestety dołączyły też inne, głównie związane ze zdrowiem psychicznym. Młodzi ludzie, którzy dzwonią i piszą do telefonu zaufania opowiadają o poczuciu osamotnienia, niezrozumienia, często bezradności, wobec tego, co je spotyka, depresji, czy próbach odebrania sobie życia.
Dzieci, niezależnie od tego skąd pochodzą, mają takie same potrzeby – nadrzędna to poczucie bezpieczeństwa. Takich telefonów w 2021 roku było 42 391.
Dlatego pod numerem 116 111 czekają przeszkoleni i doświadczeni konsultanci – psycholodzy i pedagodzy. Na każdym dyżurze wspiera ich dodatkowo superwizor, który pomaga w szczególnie trudnych rozmowach czy interwencjach, kiedy konsultant w trakcie rozmowy poczuje, że zdrowie lub życie dziecka może być zagrożone.
W minionym roku Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podjęła aż 608 interwencji. Dzieci dzwonią każdego dnia, o każdej porze dnia i nocy. Za każdą rozmową stoi dziecko w trudnej sytuacji, które czuje, że jest samo ze swoim problemem. Konsultanci pomagają im poszukać w najbliższym środowisku osób życzliwych, które będę mogły być wsparciem i dać mu siłę oraz pokazać, że w każdej sytuacji warto szukać rozwiązań, nie robiąc sobie przy tym krzywdy.
Od 3 miesięcy, w związku z wojną w Ukrainie i dzięki wsparciu Fundacji Orange, zostały uruchomione dyżury w języku ukraińskim i rosyjskim. Konsultanci rozmawiają z dziećmi, które zostawiły swój dom z dnia na dzień i wraz z przyjazdem do Polski muszą mierzyć się z nową codziennością, często martwiąc się o bliskich, którzy zostali w kraju ogarniętym wojną. W Polsce wciąż jest ponad pół miliona dzieci z Ukrainy, a dziś na ukraińskie miasta spadły dziesiątki rakiet.
Dzieci z Ukrainy dzwoniły na telefon zaufania aż 564 razy. Każda rozmowa to znak, że ktoś potrzebuje pomocy. To rozmowy o tęsknocie za domem, adaptacji w Polsce, śmierci bliskich na wojnie, myślach samobójczych, przemocy w domu, czy negatywnych doświadczeń z przebywania w polskiej rodzinie. Przy telefonie na dyżurze ukraińskim pracuje 5 konsultantek, psycholożek, które same pochodzą z Ukrainy i mówią w ojczystym języku. Dokładnie znają sytuację dzieci, bo część z nich również uciekała przed wojną.