O możliwości wydzielenia marki PayPal jako osobnego przedsiębiorstwa mówiło się już od dawna. Zarząd firmy eBay właśnie dojrzał do tej decyzji. W drugiej połowie przyszłego roku PayPal zostanie wydzielony i trafi na giełdę jako samodzielny biznes. Historia kołem się toczy – 12 lat temu eBay, amerykański potentat na rynku aukcji online, zdecydował się kupić biznes, który napsuł mu sporo krwi.
PayPal zapracował sobie na miano standardu w płatnościach elektronicznych
zdobywając serca handlujących w sieci. Z punktu widzenia eBaya był to jednak „pasożyt” a stosunki między przedsiębiorstwami można było określić mianem wrogich.
Platforma aukcyjna starała się promować własne rozwiązanie do obsługi płatności, zniechęcając sprzedawców do przyjmowania PayPala i chwytając się różnych, nie zawsze etycznych, sztuczek. Czasy wojny pomiędzy późniejszymi partnerami fascynująco opisał w książce „The PayPal Wars” Eric Jackson, szef marketingu firmy.
Małżeństwo z rozsądku
Po przejęciu PayPala przez eBay płatniczy biznes rozwijał się dynamicznie, do tego stopnia, że stał się dla firmy ważniejszym źródłem przychodów niż handel online. Coraz częściej pojawiały się jednak głosy, że PayPal powinien pójść swoją drogą, a związek z korporacją-matką blokuje jego potencjał. Do takiego kroku nawoływał rok temu Carl Icahn, miliarder-inwestor cieszący się rynkową estymą.
Kilka dni temu światło dzienne ujrzały plotki mówiące o kulisach współpracy PayPal i Apple. Firma miała być jednym z głównych partnerów w systemie Apple Pay. Podczas negocjacji potentat z Cupertino dowiedział się jednak, że w tym samym czasie PayPal zawarł sojusz z Samsungiem (promując m.in. wykorzystanie czytnika linii papilarnych w modelu Galaxy S5 do płatności). Przedstawicieli Apple rozwścieczyła nielojalność i PayPal został wykluczony z dalszych rozmów. Mówi się, że szansa została zaprzepaszczona właśnie w wyniku interwencji zarządzających eBay, którzy wymusili współpracę z Samsungiem wiedząc, że ryzykują gniew znacznie bardziej obiecującego partnera biznesowego.
PayPal ma przed sobą trudniejsze czasy – rynek e-commerce krzepnie, a nowych konkurentów (jak choćby Apple) nie brakuje. Jego siłą wciąż jest olbrzymia skala działania tak bardzo licząca się w branży płatności. Być może po rozwodzie z eBay firma znów rozwinie skrzydła. Inwestorzy na pewno będą przyglądać się jej z zainteresowaniem.