W Polsce jest używanych ok. 30 mln kart zbliżeniowych. Stanowią one ponad 75% wszystkich kart w naszym kraju. Płacenie zbliżeniowe jest szybkie i wygodne, dlatego cieszy się wśród nas tak dużą popularnością. Czy jest jednak bezpieczne? Niestety, złodzieje mają swoje sposoby, aby korzystać ze środków znajdujących się na naszych kartach. Warto więc dobrze je zabezpieczyć.
Aby dokonać transakcji czyjąś kartą zbliżeniową, przestępca nie musi uciekać się do jej fizycznej kradzieży. Do zeskanowania karty ofiary wystarczy mu terminal płatniczy, a nawet jedynie odpowiednio zaprogramowany smartfon z funkcją NFC. Oczywiście karty zbliżeniowe mają zabezpieczenia. Nie są one jednak wystarczające. Dlatego dobrze pomyśleć o ochronie dodatkowej.
Najpopularniejszą metodą zabezpieczenia kart zbliżeniowych jest trzymanie ich w specjalnym etui lub portfelu obłożonym folią aluminiową. Utrudnia to odczytywanie danych. Inny sposób to używanie karty z wbudowanym zasilaniem bateryjnym, która emituje sekwencję zakłócającą komunikację. Wadą tego rozwiązania jest to, że w momencie wyczerpania baterii pozostajemy bez ochrony.
W ostatnim czasie pojawiło się też nowe zabezpieczenie, opracowane przez Polaków – układ scalony blokujący transmisje NFC. – Układ tworzy martwą strefę dookoła portfela, wewnątrz której nie jest możliwe przeprowadzenie żadnej transakcji ani odczytanie jakichkolwiek danych znajdujących się na kartach – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Tomasz Pomorski, prezes firmy OmniChip.