Z powodu deficytu programistów i rosnącego tempa cyfrowej transformacji, firmy coraz odważniej sięgają po narzędzia usprawniające pracę. Do obsługi platform low-code i no-code nie jest konieczna dogłębna znajomość programowania, mogą je obsługiwać odpowiednio przeszkolone osoby ze wsparciem profesjonalistów. Czy to zapowiedź głębszej zmiany na rynku IT? Pandemia wyraźnie przyspieszyła tempo cyfryzacji i automatyzacji. KPMG przewiduje, że cele dużych firm związane z cyfryzacją zaplanowane na 2030 r. zostaną
osiągnięte do roku 2025. Wraz z szybko rosnącymi potrzebami biznesu, zwiększyło się zapotrzebowanie na pracę programistów na mocno deficytowym rynku.
– Biznes znalazł się pod presją. Rośnie nie tylko liczba problemów do rozwiązania, ale również oczekiwanie, aby przyspieszyć czas realizacji. Jeszcze przed pandemią zapotrzebowanie na aplikacje było pięć razy większe niż możliwości branży IT, jak podawał Gartner – mówi Paweł Górecki z 7N, międzynarodowej firmy zajmującej się konsultingiem IT. – Od lat rośnie zainteresowanie szkoleniami zawodowymi dla programistów, ale popyt długo będzie jeszcze przewyższał podaż. Z tego powodu rośnie zainteresowanie wykorzystaniem platform low-code i no-code w organizacjach. Specjaliści zawsze będą w cenie, ale dziś coraz więcej problemów to zadania, które mogą rozwiązać osoby niebędące zawodowymi programistami.
Zero kodowe, ale gotowe
Zajętych pracą doświadczonych programistów odciążają dziś osoby bez znajomości programowania, korzystając przy tym z platform programistycznych no-code (no-code development platforms – NCDP). To działające w chmurze w modelu SaaS narzędzia oparte o intuicyjny i graficzny interfejs. Programowanie nie wymaga tam pisania skomplikowanego kodu. Wystarczą podstawowe funkcje oraz korzystanie z gotowych szablonów i modułów poprzez przeciąganie i upuszczanie komponentów, w taki sposób jak buduje się schemat blokowy. Zestawione elementy zostają w chmurze przetworzone i wygenerowana aplikacja jest gotowa do użycia.
Z platformy zerokodowej mogą korzystać firmy niemające własnego zespołu IT, które chcą sprawnie tworzyć formularze, zarządzać swoim workflow, modyfikować i budować aplikacje, dodawać funkcjonalności w sklepie internetowym lub tworzyć proste integracje z innymi systemami np. ERP. Ich zaletą jest skalowalność, wydajność, możliwość łatwego rozbudowania o zdefiniowane funkcjonalności. Radykalnie skracają czas od pomysłu do wykonania.
Prostota narzędzia ma swoje ograniczenia. Jedną z nich jest brak możliwości ingerencji w kod programu, co z definicji uniemożliwia budowę złożonych rozwiązań i integracji.
Platformy no-code pojawiły się na rynku w związku z ruchem Citizen Development, który zachęca pracowników do tworzenia aplikacji biznesowych w oparciu o platformy programistyczne. Takie rozwiązania znane są deweloperom od kilkunastu lat. Nawet Excel jest narzędziem, które umożliwia zbudowanie prostych rozwiązań zgodnie z duchem no-code.
Kodowanie jak klikanie
O ile programowanie no-code przeznaczone jest głównie dla użytkownika biznesowego, o tyle platformy niskokodowe (low-code development platforms – LCDP) przeznaczone są już raczej dla programistów. Profesjonaliści mogą szybko budować i modyfikować aplikacje, korzystając z gotowych elementów i oszczędzając czas na inne zadania.
Określenia low-code po raz pierwszy użyła firma analityczna Forrester w 2014 r. Użycie platform niskokodowych może nawet dwudziestokrotnie przyspieszyć tworzenie projektów – podaje Forrester. Przykłady? Wraz z nadejściem pandemii Covid-19 urzędnicy w Los Angeles w 72 godzin zbudowali aplikację, która pomagała znajdować miejsca, w których przeprowadzane były testy. Producent samolotów Airbus w niecałe trzy miesiące zbudował aplikację z integracją kodów kreskowych i zbiorów danych, ograniczając przy tym swoje problemy produkcyjne o jedną piątą. Świadcząca usługi finansowe firma Intercontinental Exchange twierdzi, że osiągnęła trzykrotny wzrost wydajności programistów, dzięki zastosowaniu platform LCDP.
W przypadku platform niskokodowych programista modyfikuje kod źródłowy, aby dostosować go do konkretnych potrzeb. W rezultacie platformy low-code pozwalają na tworzenie złożonego i bardziej autorskiego oprogramowania.
– Rosnąca dostępność platform zwiększa niezależność operacyjną pracowników, oferując elastyczność działania w duchu agile. Pozwala na samodzielną optymalizację swojej pracy. Takie podejście nie tylko odciąża dział IT, ale też zachęca członków zespołu do zdobywania nowych kompetencji oraz eksperymentowania, testowania pomysłów, otwierania się na innowacje. Pracownicy zyskują poczucie sprawczości i mogą szybciej reagować na zmieniające się okoliczności – mówi Paweł Górecki z firmy 7N.
Z perspektywy platform niskokodowych programowanie staje się szybszym i bardziej dostępnym procesem, umożliwia testowanie pomysłów i tworzenie funkcjonalnych prototypów projektów, tzw. MVP. 80 proc. pracowników działów IT jako największą korzyść z tworzenia oprogramowania low-code wymienia możliwość realizacji zadań w ramach budżetu – podaje Forrester.
Przyszłość rynku platform
Wartość rynku low-code w 2021 r. wyceniana była na 14 mld dolarów. Za dwa lata już 65 proc. aplikacji będzie opracowywanych w platformach low-code, a trzy z czterech organizacji korzystać będzie z co najmniej czterech platform low-code – prognozuje Gartner. Z kolei według danych firmy badawczej 451 Research, 60 proc. niestandardowych aplikacji już dziś powstaje poza działami IT, a 30 proc. z nich tworzą osoby niebędące zawodowymi programistami.
– Jesteśmy świadkami demokratyzowania się technologii, głównie z powodu rosnącego tempa zmian w otoczeniu biznesowym oraz naturalnej potrzeby szybszej transformacji oraz automatyzacji. Rynkową odpowiedzią na tę strukturalną zmianę jest oferta platform low-code, które rozwijają także najwięksi producenci oprogramowania. Dla biznesu to sygnał konieczności wprowadzania zmian także w zakresie struktury zatrudnienia. Firmy już teraz muszą przygotowywać własne kadry do programowania w oparciu o platformy oraz zachęcać kolejnych pracowników do zdobywania kompetencji z zakresu IT – podsumowuje ekspert 7N.