Wystarczyły trzy lata, by liczba zakupów w sklepach Shoper opłacanych kartą, BLIK-iem i innymi szybkimi płatnościami online wzrosła niemal dwukrotnie. Systemy płatnicze dekadę temu traktowane były jako ciekawostka, w 2017 roku odpowiadały za 38 proc. transakcji, a rok temu już za połowę. Obecnie tą metodą płacimy za 62 proc. zamówień w sieci. Co to oznacza dla sprzedawców i kupujących?
Wyniki zebrane z kilkunastu tysięcy sklepów funkcjonujących na platformie Shoper, wpisują się w globalne trendy w płaceniu za zakupy internetowe. Według raportu WorldPay Global Payments Report 2020 pod koniec ubiegłego roku tylko 9 proc. zamówień internetowych na świecie opłacanych było tradycyjnym przelewem, 4,5 proc. gotówką w punkcie odbioru, a 1,3 proc. za pobraniem pocztowym. Znakomitą większość opłat za zakupy stanowią rozmaite formy płatności online. Ich popularność w globalnych statystykach, winduje w górę zwłaszcza Ameryka Północna, gdzie udział płatności za pomocą kart płatniczych i różnego rodzaju wirtualnych portfeli przekracza już 90 proc.
Szybka płatność to szybsza dostawa
W Polsce “stare” metody płacenia za e-zakupy wciąż mają więcej zwolenników niż za oceanem, ale ich udział szybko topnieje. W najnowszym RAPORCIE dotyczącym wybieranych przez kupujących na platformie Shoper metod płatności, porównano najnowsze dane z analogicznego badania z 2017 r. Przez trzy lata udział płacących gotówką w punkcie odbioru stopniał z 9 do 5 proc., płacących za pobraniem z 21 do 18 proc., a płacących tradycyjnym przelewem z 32 do 15 proc.
O ile w 2017 r. płatności online wybierało 38 proc. klientów, obecnie w ten sposób transakcje zakupu finalizuje aż 62 proc. kupujących. Inne metody płatności straciły więc na korzyść płatności online.
– Na całym świecie w handlu internetowym widać tendencję do usuwania barier w trakcie robienia zakupów. Szybkie płatności online znoszą dwie uciążliwości na raz. Po pierwsze ograniczają wypełnienie formularzy do minimum, skracając czas robienia zakupów. A ponieważ sprzedawca ma pieniądze w ciągu kilku sekund od zakupu na rachunku – może od razu przystąpić do realizacji zamówienia, co skraca czas oczekiwania na paczkę. Problematyczne może być tylko samo wdrożenie takiego systemu. Dlatego od pięciu lat oferujemy tę funkcję pod wygodnym parasolem usługi Shoper Płatności, gdzie gromadzimy coraz więcej użytecznych rozwiązań. W 2016 r. dodaliśmy BLIK, w 2019 r. Google Pay, a niebawem udostępnimy płatności odroczone – wyjaśnia Oliwia Tomalik, Marketing Manager Shoper.
Szybciej za książkę, za zabawkę tradycyjnym przelewem
Popularność szybkich płatności online nieznacznie waha się w zależności od branży sklepu. Największa jest w sklepach z kategorii Książki i Multimedia (66 proc. transakcji). Wysoka jest także w kategoriach Delikatesy oraz Akcesoria i Upominki (po 65 proc.). Największa popularność płatności przelewem odnotowana została w sklepach z akcesoriami dziecięcymi, zaś wysyłki za pobraniem w sklepach motoryzacyjnych oraz z kategorii Dom i Ogród.
Te różnice podyktowane są m.in. odmienną wysokością marży sklepów dla poszczególnego asortymentu. Sprzedawca korzystający z systemu płatności online musi podzielić się ułamkiem zysków z jego operatorem i niektórych to zniechęca.
Szybkie płatności pachną bezpieczeństwem
– Kiedy szybkie płatności online startowały, wśród właścicieli sklepów pokutowało przekonanie, że to ciekawe, ale mało opłacalne rozwiązanie. Z czasem przekonali się, że choć zysk z pojedynczej transakcji jest odrobinę mniejszy, to oferując wygodne rozwiązania płatnicze, sprzedają więcej i wychodzą na swoje. Poza tym dla wielu kupujących możliwość zapłacenia kartą czy BLIK-iem to już nie tyle kwestia oszczędności czasu, co raczej test na bezpieczeństwo zakupów. Skoro sklep ma taką opcję, oznacza to, że zweryfikowała go instytucja finansowa. Unikając szybkich płatności online sprzedawcy zrażają do siebie klientów wrażliwych na kwestie bezpieczeństwa – zauważa Oliwia Tomalik.
Właścicieli sklepów korzystających z Płatności Shoper sukcesywnie przybywa. W porównaniu z ubiegłym rokiem ich udział na platformie wzrósł z 19 do 28 proc.