Sieć komórkowa Play jest gotowa zrezygnować z korzystnych dla siebie stawek w rozliczeniach z Erą, Orange i Plusem, ale dopiero wówczas, gdy opłaty na rynku znacząco spadną – donosi Parkiet.
Zgodnie z decyzją Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Play pobiera wyższe opłaty (55 gr za minutę) niż „starzy” operatorzy (33,8 gr) za zakańczanie połączeń przychodzących z innych sieci (opłaty te to tzw. MTR-y).
– Zaproponowaliśmy, że zrezygnujemy z asymetrycznych stawek, jeśli stawki spadną do zera, ale żaden operator się nie zgodził – mówił Piotr Kuriata, odpowiedzialny za współpracę z operatorami. Opłaty za zakańczanie połączeń to z jednej strony przychody komórkowych graczy (szacuje się, że stanowią około 25-30 proc. sprzedaży ogółem), z drugiej – koszty. W przypadku trzech dużych sieci są równoważne, za to Play, dzięki różnicy w wysokości opłat, zaczyna właśnie wypracowywać zyski z tej części biznesu.
– Nam nie zależy, aby na tym zarabiać. Asymetria jest po to, abyśmy mogli naprawdę inwestować – mówili przedstawiciele Playa. Podnosili, że MTR-y ograniczają konkurencję, bo są sporym kosztem dla nowych graczy.
P4 na mocy umowy o tzw. roamingu krajowym korzysta z infrastruktury Polkomtela. Jak wskazywali przedstawiciele P4, Vodafone (akcjonariusz sieci Plus) dąży do ujednolicenia stawek MTR-ów.