Dwunastometrowy maszt postawiła sieć Play na dachu domu przy ul. Ustrzyckiej w Rzeszowie. Maszt już działa, choć operator nie dostał na to zgody. Mieszkańcy protestują – pisze Gazeta Wyborcza.
To już nie pierwsze problemy operatora w Rzeszowie. Jak informowaliśmy kilka dni temu, w artykule „W Rzeszowie nie chcą operatora PLAY”, od kilku tygodniu mieszkańcy ul. Tarnowskiej skutecznie blokują uruchomienie tam masztu, który został postawiony na dachu prywatnego domu. Lokatorzy twierdzą, że maszt postawiono nielegalnie, sprawę bada prokuratura i nadzór budowlany.
Teraz Play ma problem na osiedlu Strzyżowska. Na dachu domu przy ul. Ustrzyckiej w styczniu operator postawił maszt. Po kilku dniach go uruchomił, mimo że nie dostał zezwolenia. – Wydaliśmy sprzeciw na tę inwestycję, bo naszym zdaniem inwestor powinien mieć pozwolenie na budowę – mówi Krystyna Pasternak, zastępca dyrektora Wydziału Architektury Urzędu Miasta w Rzeszowie. – Inwestor odwołał się od naszej decyzji do urzędu wojewódzkiego, sprawa jest w toku – dodaje.
Rzecznik Play’a Marcin Gruszka jest zdziwiony oskarżeniami o bezprawne działanie sieci. – Bywa tak, że urzędy nie dają nam odpowiedzi w ciągu 30 dni i wtedy przystępujemy do realizacji inwestycji, wychodząc z założenia, że nie ma żadnych zastrzeżeń. Tak było i teraz – inwestycję do urzędu zgłosiliśmy 23 listopada ub.r., a sprzeciw dostaliśmy 7 stycznia, czyli po 30 dniach – mówi Gruszka.
– Mamy do czynienia z samowolą budowlaną – mówi Bogdan Leja z ul. Nowosądeckiej. Mieszkańcy okolicznych domów uważają, że operator oszukał urzędników, twierdząc, że na ul. Ustrzyckiej planuje budowę radiolinii. – To jest stacja bazowa sieci komórkowej. Nikt nas nie pytał o zdanie, czy chcemy ją mieć pod oknami – twierdzi Leja.
– Nie musieliśmy mieć pozwolenia na budowę. Te anteny nie są kwalifikowane do przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Oznacza to, że nie doszło do samowoli budowlanej i popełnienia przestępstwa – twierdzi Gruszka.
– Na początku marca przeprowadzimy kontrolę tej inwestycji. Przyjrzymy się także masztowi przy ul. Tarnowskiej. Po kontroli okaże się, czy są to samowole budowlane – mówi Krystyna Janicka, szefowa Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie.