Komisja Europejska poinformowała w środę o pozwaniu Polski przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Powód? Abonenci sieci telefonicznych wciąż nie mają prawa do zachowania numeru przy zmianie operatora.
Brak w Polsce prawa do zachowania numeru nie tylko uderza w klientów (27 mln użytkowników telefonii komórkowej i 11 mln stacjonarnej), ale też zakłóca konkurencję. Zniechęca bowiem do zmiany operatora, który ma gorszą ofertę (zmieniając numer, abonent traci często kontakty).
Odpowiednie przepisy powinny obowiązywać już w chwili wejścia Polski do Unii półtora roku temu.
KE ostrzegała nasz kraj trzykrotnie – w marcu, lipcu i w październiku. Tymczasem operatorzy nie byli w stanie się ze sobą dogadać, jakie rozwiązanie techniczne wybrać, a Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty próbował mediacji, zamiast wyegzekwować od nich nowy obowiązek.
Dopiero przed dwoma miesiącami sieci komórkowe rozpoczęły pilotaż, zaś komercyjną usługę zamierzają wprowadzić w połowie stycznia. Mało tego. Z nowego prawa nie mogą korzystać użytkownicy telefonów na kartę, gdyż w obowiązującej ustawie Prawo telekomunikacyjne błędnie przetłumaczono z dyrektywy słowo user na abonent, a nie użytkownik.
Z kolei w telefonii stacjonarnej klienci powinni mieć możliwość zachowania numeru przy zmianie operatora wewnątrz strefy numeracyjnej (stref jest w Polsce 49). URTiP zgodził się przesunąć operatorom obligatoryjny termin na styczeń, ale już wiadomo, że jest on nierealny. Na razie dogadali się ze sobą tylko alternatywni operatorzy, a bez porozumienia z dominującą na rynku TP SA usługa nie ruszy. Sukcesem będzie, jeśli nowe prawo w pełni wejdzie w życie w I kwartale 2006 roku.