Maciej Witucki, prezes grupy TP, największego operatora telekomunikacyjnego w Europie Środkowej powiedział GP – W Telekomunikacji Polskiej próbowaliśmy oszacować koszty inwestycji teleinformatycznych związanych z Euro 2012. Wyszło nam od 1,5 mld zł do 2 mld zł.
Prezes Witucki podkreśla, że w dyskusji o Euro 2012 mówi się o budowie stadionów, autostrad i hoteli, a pomija się sprawę inwestycji teleinformatycznych.
– W Grecji na czas udało się zbudować obiekty na Olimpiadę, ale impreza była zagrożona, bo były kłopoty z infrastrukturą teleinformatyczną – zauważa.
Szacowane przez TP koszty obejmują połączenie stadionów światłowodami, rozbudowę pojemności międzynarodowych łączy telekomunikacyjnych, rozbudowę sieci komórkowych zarówno wokół stadionów, jak i w miastach, gdzie będzie się odbywało Euro 2012, a także wzdłuż szlaków komunikacyjnych (dróg, autostrad, linii kolejowych). 1 tys. km sieci szkieletowej kosztuje ok. 100 mln zł. Koszt budowy w mieście jest kilkakrotnie wyższy niż w szczerym polu.
– Już dziś nie można mówić o nadmiarze przepustowości w polskich światłowodowych sieciach szkieletowych – twierdzi Maciej Srebro, prezes Telekomunikacji Kolejowej.
Według przedstawicieli TP, inwestycje teleinformatyczne na jednym stadionie budowanym lub przebudowanym szacowane są na 40-50 mln zł.
– Infrastruktura teleinformatyczna to 10 proc. kosztów jego budowy – mówi Enrique Uriel, dyrektor w hiszpańskim klubie piłkarskim Real Madryt. Według niego cena stadionu w przeliczeniu na jedno krzesełko na stadionie do 15 tys. miejsc wynosi ok. 1 tys. euro. W obiekcie na ponad 70 tys. kibiców – ok. 8,5 tys. euro.
– Sieci komórkowe na stadionach muszą obsłużyć ruch nawet dziesięciokrotnie większy niż normalnie – mówi Wojciech Hauka, były wiceminister odpowiedzialny za łączność. – Do tego trzeba zbudować specjalne, niezawodne sieci bezprzewodowej łączności dla armii ludzi obsługujących imprezę.