Kierowcy będą mogli sprawdzić przez telefon, kiedy stracą prawo jazdy. Projekt umożliwiający sprawdzanie przez komórkę liczby punktów karnych za wykroczenia drogowe wymyślił zawodowy kierowca. Rozwiązanie spodobało się posłom.
– Na początek musimy wiedzieć, czy prawo pozwala na uruchomienie takiego serwisu. A jeśli nie, to jak należy je znowelizować. Dlatego wysłałam w tej sprawie pismo do MSWiA – mówi ŻW posłanka Platformy Obywatelskiej Beata Małecka-Libera, która pilotuje sprawę. – Nie słyszałam żadnej negatywnej opinii wśród posłów na temat tego projektu, a wszystkim kierowcom ułatwiłby on życie – dodaje.
Autorem przedsięwzięcia „Sprawdź swoje punkty karne” jest Andrzej Kozera z Dąbrowy Górniczej, zawodowy kierowca. Swój projekt wysłał najpierw do Komendy Głównej Policji, ale uznał, że to za mało. Dlatego postanowił zainteresować nim parlamentarzystów. Jak kierowcy mogliby sprawdzać punkty karne?
– Wysyłając pod wskazany numer SMS z numerem prawa jazdy, otrzymywalibyśmy informację zwrotną ze stanem naszych punktów karnych – wyjaśnia Kozera. – Chyba nie ma kierowcy, któremu takie rozwiązanie by się nie spodobało – dodaje.
Teraz uzyskanie informacji o liczbie punktów karnych możliwe jest jedynie na policji. Stołeczny Wydział Ruchu Drogowego wydaje zaświadczenia jedynie przez cztery dni w tygodniu. Chętnych nie brakuje, a procedura jest niezwykle uciążliwa. Wcześniej należy zapłacić na poczcie 11 złotych opłaty skarbowej i dopiero z potwierdzeniem zapłaty można udać się po zaświadczenie.
– To męczące, tym bardziej że po wydruk trzeba stać w kolejce – przyznaje Krzysztof Głowiński z Wydziału Ruchu Drogowego stołecznej policji. – A wynik nie zawsze jest aktualny, bo w niektórych komendach punkty są wprowadzane do systemu z opóźnieniem – dodaje.