Bankowość mobilna zdobywa coraz szersze grono zwolenników. Z banku w komórce korzysta już 8,2 mln osób. Rozwój elektronicznych kanałów obsługi nie pozostaje bez wpływu na zatrudnienie i placówki. W ciągu roku banki zmniejszyły zatrudnienie o 3,6 tys. osób i zamknęły 779 placówek. Takie wnioski płyną z nowego raportu Bankier.pl i PRNews.pl „Polska bankowość w liczbach – I kw. 2017”.
– Wraz z rozwojem elektronicznych kanałów obsługi spada zapotrzebowanie na kasjerów zajmujących się obsługą transakcyjną w placówkach. Banki z jednej strony inwestują w bankowość elektroniczną, bankomaty i wpłatomaty, z drugiej – zamykają placówki. Naturalną konsekwencją tego procesu jest także redukcja zatrudnienia. Ten trend będzie się nasilał, bo nowe pokolenie klientów nie wyobraża sobie życia bez smartfonów – komentuje Wojciech Boczoń, analityk Bankier.pl.
Od końca marca 2016 roku do końca marca 2017 roku w bankach o profilu komercyjnym ubyło 3610 etatów. Niemal wszystkie banki ograniczyły w tym czasie zatrudnienie. Duże redukcje objęły pracowników łączących się banków: BPH i Aliora. W PKO BP liczba etatów spadła o 505, a w Banku Pekao o 628. W tym czasie banki zamknęły 779 placówek własnych.
Na koniec I kwartału banki obsługiwały łącznie 48 mln klientów, z czego klienci detaliczni stanowili 45 mln. Najwięcej klientów obsługuje oczywiście PKO BP – ponad 9,2 mln. Za nim jest Bank Pekao – 5,2 mln, a dalej mBank – 4,5 mln. Banki komercyjne prowadziły łącznie 31 mln ROR-ów, a 15 mln klientów aktywnie korzystało z bankowości internetowej.
Z bankowości mobilnej korzystało 8,2 mln osób. Około połowa z nich (4,4 mln) używała w tym celu aplikacji zainstalowanej na telefonie komórkowym. Tej grupie osób banki oferują też mobilne karty zbliżeniowe HCE. W marcu takich kart działało już 297 tysięcy.