Serwisy Wirtualnej Polski w grudniu po raz pierwszy w historii wyprzedziły pod względem liczby użytkowników Grupę Onet. To jeden z najbardziej spektakularnych efektów „wojny na przejęcia” prowadzonej w polskim internecie. W ostatnim czasie przetasowania w gronie największych graczy krajowego internetu wyraźnie nabrały dynamiki, ale milionowe transakcje rozbudzają wyobraźnię od lat.
Kilka dni temu media obiegła informacja o sprzedaży przez Grupę Allegro serwisu Wykop.pl. Za popularny serwis social news fundusz Garvest według nieoficjalnych informacji zapłacił 5 mln zł. Pod koniec ubiegłego roku Grupa Wirtualna Polska do swojego portfolio dołączyła serwis Money.pl. Transakcje te bledną jednak, jeśli spojrzymy na rekordowe sprzedaże wszech czasów w polskiej sieci.
Naspers na zakupach
Niepobitym do dziś rekordem jest sprzedaż w marcu 2008 roku serwisu Allegro za 1 mld funtów. Astronomiczną kwotę wyłożył wówczas koncern Naspers, który kupił brytyjską spółkę Tradus (wcześniej znaną jako QXL Ricardo), właściciela Allegro.pl. Południowoafrykański gigant trzy miesiące wcześniej do swojego portfolio dołączył komunikator Gadu-Gadu. Przy wycenie sięgającej 400 mln zł nowy właściciel odkupił akcje notowanej na GPW spółki od inwestorów giełdowych oraz Łukasza Foltyna, pomysłodawcy komunikatora. Południowoafrykański właściciel Allegro w 2009 roku stał się także właścicielem Grupy Bankier.pl. Notowana wówczas na GPW spółka została przejęta przy kapitalizacji na poziomie 62 mln zł. Jeśli do tych transakcji dodać mniejsze, jak zakup porównywarki Ceneo.pl, serwisu Wykop.pl czy sklepu Agito.pl, to koncern Naspers trzeba zaliczyć do najbardziej aktywnych na polskim rynku internetowym. Mało kto pamięta, że podmiot posiadał także udziały w Naszej klasie (o czym za chwilę).
Przygody Naszej klasy
Najbardziej zagmatwane losy polskiego internetu dotyczą uruchomionego w 2006 roku serwisu Nasza klasa. W czerwcu 2008 roku estoński fundusz Forticom kupił 70 proc. udziałów portalu Nasza-klasa.pl. Swoje udziały sprzedali pomysłodawca – Maciej Popowicz oraz bracia Samwer z funduszu European Founders. Założyciel serwisu został młodym milionerem, a inwestorzy cieszyli się wysoką stopą zwrotu, gdyż nabywca zgodził się zapłacić około 200 mln zł. We wrześniu 2010 roku spółka Digital Sky Technologies (właściciel Forticomu) poinformowała o sprzedaży Naszej klasy w zamian za 100 proc. udziałów w jej rosyjskim odpowiedniku – serwisie Odnoklassniki.ru. W międzyczasie 28,7 proc. udziałów w DST nabył południowoafrykański holding Naspers, który wyłożył kwotę 388 mln dol. Ostatecznie w listopadzie ubiegłego roku serwis Nk.pl trafił w ręce Grupy Onet.pl, jednak kwoty transakcji nie ujawniono.
Losy prekursorów polskiej sieci
Na początku czerwca roku 2012 media obiegła informacja o sprzedaży portalu Onet.pl. 75 proc. udziałów przy wycenie 1,27 mld zł kupiła medialna grupa Ringier Axel Springer (RAS). Wydawca takich tytułów jak: „Newsweek”, „Forbes”, „Fakt” czy „Przegląd sportowy” zapłacił 1 mld zł dotychczasowemu właścicielowi, spółce TVN.
Wymieniając przetasowania w polskim e-biznesie, nie sposób nie wspomnieć o Wirtualnej Polsce. Pierwszy polski portal horyzontalny zadebiutował w sieci w 1995 roku. Twórcy serwisu Leszek Bogdanowicz, Damian Woźniak, Marek Borzestowski i Jacek Kawalec szybko zainteresowali przedsięwzięciem spółkę Prokom Software, która zainwestowała w popularną WP. W 2001 roku spółka odsprzedała udziały Telekomunikacji Polskiej, która była właścicielem portalu do października 2013 roku. To wtedy potwierdziły się krążące od dawna spekulacje o połączeniu dwóch dużych graczy. Fundusz Innova Capital wyłożył środku zakup od TP SA. Wirtualnej Polski i połączenie jej z Grupą o2. Transakcję przeprowadzono przy wycenie sięgającej 375 mln zł. „Nieco” mniej, ale 6 lat wcześniej zapłacił koncern Bauer za inny polski portal. Grupa medialna została w 2007 roku właścicielem notowanego wówczas na GPW serwisu Interia.pl przy wycenie sięgającej 200 mln zł.
Wyścig o miano lidera polskiego internetu na pewno się nie zakończył. Kandydatów do przejęć jest coraz mniej, ale najwięksi gracze nie powiedzieli ostatniego słowa. Za projekty internetowe znacząco poprawiające zasięg i pozycję w rankingach są w stanie dobrze zapłacić.